Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9989.70 km
  • Km w terenie: 3234.92 km (32.38%)
  • Czas na rowerze: 28d 01h 51m
  • Prędkość średnia: 14.65 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Vampire.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:42.41 km (w terenie 7.30 km; 17.21%)
Czas w ruchu:02:36
Średnia prędkość:16.31 km/h
Maksymalna prędkość:32.40 km/h
Suma podjazdów:231 m
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:21.20 km i 1h 18m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 21 maja 2012 Kategoria Do i z pracy

Pracowo

Od 17 maja, czyli narodowego dnia Norwegii, kiedy padało, mamy przepiękną pogodę. Nawet 36 na moim tarasie :).

W Haugesund, tam gdzie mieszkam, jest sporo pomników. Pomniki kojarzę, przynajmniej ja, z jakimiś znanymi osobistościami, ale tutaj to jakieś same zwierzęta... gęsi, jelenie, rysie. Później przybędą konie, kozy, i inne stworzenia, w miarę jak mi się będzie chciało robić zdjęcia ;)




  • DST 8.41km
  • Teren 4.30km
  • Czas 00:36
  • VAVG 14.02km/h
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 maja 2012

Polska, Hel!!!

Tym razem znowu Polska. Za namową norweskiej koleżanki dałam się namówić na wycieczkę do Polski. A że nowa samolotowa linia, i to tania, z Haugesund do Gdańska, to poleciałyśmy do Gdańska. Tylko 1,5 godziny, wspaniale. Chciała zobaczyć obchody 1 maja, he, he, to nie te czasy!! Ale namówić się dałam.
Program był napięty, ale nie mogło zabraknąć rowerowania. Postanowiłyśmy pokręcić po Helu, i polecamy!!




Pogoda dopisywała, więc wypożyczyłyśmy rowery z firmy BikeTour (tutaj reklama: www.biketour.pl, polecamy). Rowerki dostarczane na wybrane miejsce, odbierane również przy wybranym miejsce. Za cały dzień ok.60 zł a rowerki dobrej jakości, górale Treka, całkiem nowe i niezniszczone.



Mając na myśl przewodnią cytat z majowego Travelera 2012: „…rower skraca dystans pomiędzy tubylcami i podróżnikiem jak żaden inny środek transportu”, poznajemy na początek geocacherów z okolicy, polujących na kesze, które i my wybrałyśmy. Wpierw spotykamy ich przy dziale, na helskiej plaży, chwilę potem jesteśmy pierwsze, wykopując następnego kesza. Godzinkę później spotykamy się znowu po drodze do Władysławowa przez las i wspaniała ścieżkę rowerową wzdłuż całego Helu. Spotykamy ich później w pociągu do Gdańska i następnego dnia w samym Gdańsku. Oczywiście wymieniamy serdeczne pozdrowienia.



Tak więc, wycieczkę rowerową zaczęłyśmy na Helu, zjadając zaraz na początek jakiś mały lunch. Hel akurat był całkiem rozkopany, więc częściowo musiałyśmy rowery prowadzić, ale ścieżki na samym „początku Polski” w lasach, wśród militarnych fortyfikacji były genialne.
Załapałyśmy się na opowieści ojca i syna ubranego w mundur wojskowych z 1935 r. który opowiadał z dziwnym zacięciem o wojskowym inżynierze, twórcy fortyfikacji. Chłopak był iście dziwny, jakiś „asperger”, zaczynający niemal każde słowo od „h”. „Hporucznik”, „hartyleria”, „htóry” i temu podobne. Ale był spięty!! Było fajnie!!
Potem cały czas ścieżką rowerową na zachód, z górki i pod górkę, do Juraty, Jastarni, i Chałup, gdzie morze z obu stron cieszy oko. Wycieczkę ubarwiają krótkie pauzy na jakieś jedzonko.



W Chałupach spotykamy innych rowerzystów, którzy zagadują po angielsku. Pytamy się o stację kolejową, jedziemy jakiś czas razem zagadując do siebie. Przy jednym z hoteli rozstajemy się, my dajemy nogę na smażoną rybkę i wędzonego śledzia.



Jednak małe „piekiełko” przeżywamy w pociągu do Gdyni, gdzie znalezienie miejsca na rowery graniczy niemal z cudem. Rzesze turystów rowerowych nie znajdują miejsca na swoje rumaki, ale i tak chyba postęp!!

  • DST 34.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 231m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl