Poniedziałek, 14 lipca 2008
Powrót po dyżurze
Powrót po dyżurze
Po wczorajszej burzy powietrze super rześkie, genialnie rozbudzające "połamane" po nocy mięśnie i kości. Powrót z wiaterkiem w plecy, jechało się więc miło i przyjemnie a kilometry na liczniku mijały niepostrzeżenie :). Nawet nie wiem kiedy znalazłam się pod domem ;)
Po wczorajszej burzy powietrze super rześkie, genialnie rozbudzające "połamane" po nocy mięśnie i kości. Powrót z wiaterkiem w plecy, jechało się więc miło i przyjemnie a kilometry na liczniku mijały niepostrzeżenie :). Nawet nie wiem kiedy znalazłam się pod domem ;)
- DST 20.28km
- Teren 10.00km
- Czas 01:05
- VAVG 18.72km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj