Środa, 9 lipca 2014
Nida - Pervalka
4. Dzien
Wyjazd z Nidy tymczasowy, bo Nida jest na razie naszą bazą. w centrum nad morzem wystawa róży wiatrów przy nadmorskiej ścieżce. Piękne, wskazywały wiatr z północnego wschodu. Niestety samo morze to zielono-brunatna bełtanka.
Potem dom letni i zarazem muzeum Thomasa Manna. Tu spotkaliśmy angoli i znowu masę Niemców. Obok pierwszy kesz na dzisiaj.
W południe posiłek w lokalnej wędzarni. Wchłonęłyśmy 3 lub 4 różne ryby! Smakowitości.
Długo też zastanawiałysmy się co to za ryba pike-perch w restauracji w Preila. Co to za ryba? Okazuje się, ze to sandacz. Pod kołderka ze smażonego sera z pieczarkami!! Cudownie świeże warzywa, w całej Litwie.
Wieczorem umówiliśmy sie na kolacje z Anglikami, przemiła rodzinka starszych państwa Roslelin i John z córka Rachell. Mała, przytulna knajpka, pośród wielu innych ciasno przyklejonych innych. Odgrodzona naturalnym płotem, pośród drzew owocowych, krzewów porzeczkowej jakby dawniej była to zwykła przydomowe działka. Opowieść Johna: jedna z wielu podrożniczych.
Byli kiedyś na wycieczce w Kazachstanie i Kirgistanie, piesza ciężka wycieczka dla macho. Zdziwili sie kiedy w hotelu podeszła do nich atrakcyjna kobieta, dobre wyposażona, w pełnym makijażu i przedstawiła sie jako lokalna przewodniczka. Chłopaki od razu sie w niej zachwycili, podążali za nią wszędzie nie czując zmęczenia. Była rosyjska pięknością dla nich, nazywała się Lubov, czyli Miłość. Po 10 latach usłyszeli gdzieś w Londynie kobietę krzyczącą za nimi na ulicy: Mr. Smith, Mr. Smith !! Obrócili się i ujrzeli tę samą uroczą przewodniczkę w Londynie.
Wyjazd z Nidy tymczasowy, bo Nida jest na razie naszą bazą. w centrum nad morzem wystawa róży wiatrów przy nadmorskiej ścieżce. Piękne, wskazywały wiatr z północnego wschodu. Niestety samo morze to zielono-brunatna bełtanka.
Potem dom letni i zarazem muzeum Thomasa Manna. Tu spotkaliśmy angoli i znowu masę Niemców. Obok pierwszy kesz na dzisiaj.
W południe posiłek w lokalnej wędzarni. Wchłonęłyśmy 3 lub 4 różne ryby! Smakowitości.
Długo też zastanawiałysmy się co to za ryba pike-perch w restauracji w Preila. Co to za ryba? Okazuje się, ze to sandacz. Pod kołderka ze smażonego sera z pieczarkami!! Cudownie świeże warzywa, w całej Litwie.
Wieczorem umówiliśmy sie na kolacje z Anglikami, przemiła rodzinka starszych państwa Roslelin i John z córka Rachell. Mała, przytulna knajpka, pośród wielu innych ciasno przyklejonych innych. Odgrodzona naturalnym płotem, pośród drzew owocowych, krzewów porzeczkowej jakby dawniej była to zwykła przydomowe działka. Opowieść Johna: jedna z wielu podrożniczych.
Byli kiedyś na wycieczce w Kazachstanie i Kirgistanie, piesza ciężka wycieczka dla macho. Zdziwili sie kiedy w hotelu podeszła do nich atrakcyjna kobieta, dobre wyposażona, w pełnym makijażu i przedstawiła sie jako lokalna przewodniczka. Chłopaki od razu sie w niej zachwycili, podążali za nią wszędzie nie czując zmęczenia. Była rosyjska pięknością dla nich, nazywała się Lubov, czyli Miłość. Po 10 latach usłyszeli gdzieś w Londynie kobietę krzyczącą za nimi na ulicy: Mr. Smith, Mr. Smith !! Obrócili się i ujrzeli tę samą uroczą przewodniczkę w Londynie.
- DST 34.75km
- Teren 2.30km
- Czas 03:20
- VAVG 10.42km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 134 ( 72%)
- HRavg 96 ( 51%)
- Kalorie 510kcal
- Podjazdy 113m
- Sprzęt Brosik
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj