Sobota, 1 listopada 2008
Kategoria Geocaching, Warszawka
A jednak jeszcze raz...
A jednak jeszcze raz...
...udało mi się wsiąść na rowerek:). Ładna pogoda i trochę wolnego czasu umożliwiły mi po raz pierwszy rozkoszowanie się jazdą w listopadzie. W ubiegłym roku zakończyłam sezon w październiku...
Tym razem jazda gdzie oczy poniosą, w tym w poszukiwaniu keszy:).
Gdzieś za intensywnie rozbudowywanym Wilanowem, istnieją jeszcze takie dzikie miejsca, gdzie można walnąć się na trawie i podelektować ciszą, naturą, łaskotaniem trawy i kolorami jesieni...
Czerwony badyl
Po prostu pogoda była dziś w prezencie od "zmarłych" wyśmienita. Ciekawe czy jutro też dopisze, fajnie by było. Dalej niestety pojechałam w kierunku nowych apartamentowców Wilanowa
Obok czerwonego badyla, przeurocza brzoza...
Wieczorkiem wypad na pobliski cmentarzyk, nacieszyć oczy luną ze zniczy, świeczek i lampionów. No i nadal ciepło!!!
Wieczorem, gdzie duch ludzki...
...udało mi się wsiąść na rowerek:). Ładna pogoda i trochę wolnego czasu umożliwiły mi po raz pierwszy rozkoszowanie się jazdą w listopadzie. W ubiegłym roku zakończyłam sezon w październiku...
Tym razem jazda gdzie oczy poniosą, w tym w poszukiwaniu keszy:).
Gdzieś za intensywnie rozbudowywanym Wilanowem, istnieją jeszcze takie dzikie miejsca, gdzie można walnąć się na trawie i podelektować ciszą, naturą, łaskotaniem trawy i kolorami jesieni...
Czerwony badyl
Po prostu pogoda była dziś w prezencie od "zmarłych" wyśmienita. Ciekawe czy jutro też dopisze, fajnie by było. Dalej niestety pojechałam w kierunku nowych apartamentowców Wilanowa
Obok czerwonego badyla, przeurocza brzoza...
Wieczorkiem wypad na pobliski cmentarzyk, nacieszyć oczy luną ze zniczy, świeczek i lampionów. No i nadal ciepło!!!
Wieczorem, gdzie duch ludzki...
- DST 20.00km
- Teren 10.00km
- Czas 01:18
- VAVG 15.38km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj