Środa, 3 grudnia 2008
Kategoria NORWAY
Norge... czy forever?
Norge... czy forever?
Po raz pierwszy Norwegia, jako zapowiedź.
Rowerową przygodę rozpocznę w Haugesund w południowo-zachodniej Norwegii. Będzie to baza wypadowa, a gdzie mnie poniesie zależy tylko od wolnego czasu. W czasie urlopu na pewno dalej:)
Tak Norwedzy witają rowerzystów:)
Na szczęście Haugesund zima śniegiem nie dotknęła, więc drogi są przejezdne. Mały mrozik dawał się jednak we znaki, co niestety odbiło się na moim zdrowiu. Po prostu złapało mnie cholerne przeziębienie, w hotelu zalegałam więc w łóżku, lecząc się przywiezionymi z Polski (na wszelki, wielki wypadek) lekami.
Poniżej przedsmak widoków z mojego miasta:)
A początek mojego norweskiego sezonu w marcu!!
Po raz pierwszy Norwegia, jako zapowiedź.
Rowerową przygodę rozpocznę w Haugesund w południowo-zachodniej Norwegii. Będzie to baza wypadowa, a gdzie mnie poniesie zależy tylko od wolnego czasu. W czasie urlopu na pewno dalej:)
Tak Norwedzy witają rowerzystów:)
Na szczęście Haugesund zima śniegiem nie dotknęła, więc drogi są przejezdne. Mały mrozik dawał się jednak we znaki, co niestety odbiło się na moim zdrowiu. Po prostu złapało mnie cholerne przeziębienie, w hotelu zalegałam więc w łóżku, lecząc się przywiezionymi z Polski (na wszelki, wielki wypadek) lekami.
Poniżej przedsmak widoków z mojego miasta:)
A początek mojego norweskiego sezonu w marcu!!
- DST 5.00km
- Czas 00:26
- VAVG 11.54km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
czekam na Twój początek i na super zdjęcia!:)
Pozdrowionka serdeczne karla76 - 09:35 sobota, 7 lutego 2009 | linkuj
Komentuj
Pozdrowionka serdeczne karla76 - 09:35 sobota, 7 lutego 2009 | linkuj