Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9989.70 km
  • Km w terenie: 3234.92 km (32.38%)
  • Czas na rowerze: 28d 01h 51m
  • Prędkość średnia: 14.65 km/h
  • Suma w górę: 54668 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Vampire.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 3 kwietnia 2009 Kategoria NORWAY

Rozruch na norweskiej ziemi

Mapka trasy

No i stało się. Jestem już na norweskiej ziemi.
Dzisiaj po pracy uruchomiłam mój rower, by zrobić mały rekonesans po okolicy. Na początek ruszyłam na południe od miasteczka, w którym mieszkam.
Co najważniejsze droga wyjazdowa w kierunku wyspy Karmøy była trochę ruchliwa po południu, kiedy to wszyscy wracają z pracy, ale muszę przyznać, że kultura jazdy czterech kółek jest wysoka. Mijają rowerzystów przynajmniej z 1,5 m zapasem, a jeśli coś jedzie jeszcze naprzeciwko jadą w ogonku za cyklistą, czekając na możliwość wyprzedzenia. Mimo że nie cierpię takich dróg, tutaj czułam się bezpiecznie:).

Pierwszy postój był oczywiście spowodowany ładnym widoczkiem, więc musiałam cyknąć zdjęcie.

Most na Karmøy © Sinead


Kierowałam się na most prowadzący na wyspę obok. Jednak celem nie była owa wyspa :(. Może następnym razem, ale tamże byłam na nogach. Pognałam więc Salhusvegen dalej na południe pod most widniejący powyżej. Zjechałam sobie nad Morze Północne poszukać czegoś ciekawego. No i natknęłam się na jakiś zabytek z epoki późnego brązu - stojące prawie w okręgu kamienne słupy, ze trzy razy wyższe ode mnie.

Wykopalisko z epoki późnego brązu © Sinead


Po niezbyt szczegółowych oględzinach kamiennych bali zawróciłam trochę w kierunku małej przystani dla jachtów. W oddali majaczył jakiś tajemniczy postument, oczywiście też kamienny, ale nikt nie pozostawił pisemnej informacji ku jakiej czci zostało to coś postawione. Z tyłu ktoś próbował łatać łódkę po zimie, ktoś inny spacerował z długowłosym wilczurem a ja znowu chwyciłam za aparat.

Mała marina © Sinead


Cypelek koło mariny © Sinead


Po postoju i nasyceniu oczu widokami poleciałam dalej małym objazdem od całkiem głównej drogi w kierunku Moksheim. Przy wjeździe na Vormedalsvegen stał miły znak drogowy z informacją o szlaku rowerowym.

Szlak rowerowy © Sinead


Słońce jeszcze świeciło, jednak zbliżająca się 17.00 godzina przypomniały mi, że jeszcze mam przed sobą jakiś kawałek drogi. W sumie nie wiedziałam, gdzie jadę, tak przed siebie. W pewnym momencie zauważyłam skręt w lewo i postanowiłam sprawdzić, gdzie ów może mnie zaprowadzić. Okazało się, że w całkiem miłe miejsce a droga pod górę opłaciła się. Najpierw okazało się, że w pobliżu jest teren stadniny koni, więc podglądnęłam sobie okryte derkami "kunie" a nieco dalej, jakby wykuty w skałach, ukazał się tor wyścigów konnych. Zastanawiam się, kiedy zaczyna się tutaj sezon na ujeżdżanie.

Widoczek © Sinead


Miejscowy tor wyścigów konnych © Sinead


Tak sobie postałam, łyknęłam wody z bidona, powlepiałam ślipia na zjeżdżających bryczkami dżokejów i pstryknęłam sobie zdjęcia walcząc z ustawieniem aparatu i samowyzwalaczem. Ale za to mogę popatrzeć na siebie... Kusiło mnie by wjechać w drogę za moimi plecami (na zdjęciu) i tak też się stało...

Rowerzysta we własnej osobie © Sinead


Wśród drzew słońca już nie było i para wydobywała się z ust jak koniowi po wyścigu. W dodatku dookoła skały i jakieś mokradła dodawały zimna, wilgoci i szczyptę mroku, ale żwirowa droga szybko wydostała się na słońce. Pokręciłam sie tu i ówdzie a zobaczywszy stromy zjazd w dół odechciało mi się jechać. W końcu musiałabym wracać pod tą górę. Niestety z powodu braku lokalnej mapy nie mogłam pozwolić sobie na jakieś błądzenie. Czas było wracać...

W zimnym lesie... © Sinead


Po drodze niestety niebo zasnuło się chmurami i niemal nagle pojawiła się mgła. Nie pedałowało się przyjemnie, ale wiedziałam, że do domu mam niedaleko :)
  • DST 17.70km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 14.75km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 214m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
fajniusie foteczki!!!:)czekam na następne wycieczki ze zdjęciami i powodzenia na podjazdach!!:)
Pozdrowionka cieplutkie
karla76 - 18:18 sobota, 4 kwietnia 2009 | linkuj
Norwegia jest fantastyczna! Jak patrzę na Twoje fotki, to przypominają mi się wakacje życia :]
Galen
- 00:03 sobota, 4 kwietnia 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rdzie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl