Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9989.70 km
  • Km w terenie: 3234.92 km (32.38%)
  • Czas na rowerze: 28d 01h 51m
  • Prędkość średnia: 14.65 km/h
  • Suma w górę: 54668 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Vampire.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 19 kwietnia 2009 Kategoria NORWAY

Djupadalen II

Dzisiaj nie dałam rady dalej, nawaliło moje lewe kolano. To po wczorajszej wyprawie :(.
Ale nie przeszkodziło to w zrobieniu kilku fotek. Najpierw w lesie, przez który jechałam...

Djupadalen © Sinead

a potem nad jeziorem Krokkavatnet.
Tutaj zostawiłam rower na "pastwę losu" (tzn. tylko oparty o drzewo). Chciałam sprawdzić, czy to prawda że w Norwegii nie kradną ;). Ponieważ przerzutka się chyba coś psi a próby jej wyregulowania spełzały na niczym to wielkiej szkody nie będzie - pomyślałam. I tak mam zamiar kupić nowy.

Mój rowerek i Krokkavatnet © Sinead


Dalej powędrowałam na nogach na najbliższe wzniesienie Presten (213 m n.p.m), co w wolnym tłumaczeniu znaczy "Ksiądz". Zrobiłam piechotą jakieś 4 km oprócz tych kilosów rowerowych. Gdy wróciłam... rower stał na miejscu. Pierwszy test zaliczony :))
  • DST 10.70km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:51
  • VAVG 12.59km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Mongusik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
W Drammen byłem w latach 80 i wtedy o Polakach nikt tam nie słyszał a ja robiłem za małpę którą pokazywało się rodzinie bo z za żelaznej kurtyny. Odpowiadało mi to bo były gratisowe obiady:) Rower buchnęli Norwegowie i do dzisiaj nie mogę zrozumieć po co komu był taki złom:)
Maratony zorganizowane omijam z daleka bo ja to taki easy rider jestem:)
Pozdrawiam
Kajman
- 23:11 środa, 22 kwietnia 2009 | linkuj
Zgadzam się, nie jest to regułą, ale:
- zapobiegliwie spięłam koło do ramy, ciężko byłoby w tych górkach skakać, uciekając z rowerem na grzbiecie.
- W okolicy raczej kręciły się dziarskie staruszki czyli typowi nordmenni.
- w Drammen jest dużo Polaków, dlatego straciłeś rower a ja tu oblężenia Polaków nie widzę ;))).
Pozdrawiam
Vampire
- 19:31 środa, 22 kwietnia 2009 | linkuj
Z tym zostawianiem roweru w Norwegii to byłbym ostrożny! Mnie buchnęli totalnie zdezelowanego składaka w Drammen:(
Kajman
- 09:43 środa, 22 kwietnia 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa pragn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl