Czwartek, 2 lipca 2009
Kategoria NORWAY, Skrzynki pocztowe w Norwegii
Haugesund-Buavåg-Sveio-Haugesund
Trasa jak wyżej.
Wiem, że niewiele to mówi. Najogólniej więc napiszę, że postanowiłam posunąć się dalej w eksploracji górnej (północnej) części szlaku rowerowego M. Północnego. Tam gdzie kończy się ląd i trzeba załadować się na prom, by ruszyć dalej w kierunku Bergen. Prom odpływa z Buavåg.
W punkcie docelowym, przy kei, zobaczyłam tylko "tyłek" promu, który właśnie odpływał, a że nie miałam zamiaru nim płynąć to żalu nie było. Za to pokręciłam po okolicy. Szczególne wrażenie zrobiła okolica "małych" domków z widokiem na morze.
Niedaleko stamtąd zajechałam nad jakiś warsztat rybacki. Wszystko leżało w ciszy, jakby zamarło nagle podczas pracy. A słońce przygrzewało niemiłosiernie. Dobrze, że tutaj nad morzem, wiaterek jakoś łagodził ukrop. Dziwne... w Norwegii ukrop, nie?
No i może nie na sam koniec, ale z pwenością był to hit dnia dla mnie. Znalazłam takie miejsce, w którym roiło się od przepysznych, słodziutkich poziomek. Nigdy w życiu nie najadłam się nimi tak jak dzisiaj. Nawet na koniec zastanawiałam się, czy ich z pudełka nie wyrzucić - ale zlitowałam się. Przejedzona nimi do granic możliwości, wrzuciłam jeszcze garść do "jadaczki".
Uff...
Parę skrzynek pocztowych
Wiem, że niewiele to mówi. Najogólniej więc napiszę, że postanowiłam posunąć się dalej w eksploracji górnej (północnej) części szlaku rowerowego M. Północnego. Tam gdzie kończy się ląd i trzeba załadować się na prom, by ruszyć dalej w kierunku Bergen. Prom odpływa z Buavåg.
W punkcie docelowym, przy kei, zobaczyłam tylko "tyłek" promu, który właśnie odpływał, a że nie miałam zamiaru nim płynąć to żalu nie było. Za to pokręciłam po okolicy. Szczególne wrażenie zrobiła okolica "małych" domków z widokiem na morze.
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© Sinead
Niedaleko stamtąd zajechałam nad jakiś warsztat rybacki. Wszystko leżało w ciszy, jakby zamarło nagle podczas pracy. A słońce przygrzewało niemiłosiernie. Dobrze, że tutaj nad morzem, wiaterek jakoś łagodził ukrop. Dziwne... w Norwegii ukrop, nie?
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© Sinead
No i może nie na sam koniec, ale z pwenością był to hit dnia dla mnie. Znalazłam takie miejsce, w którym roiło się od przepysznych, słodziutkich poziomek. Nigdy w życiu nie najadłam się nimi tak jak dzisiaj. Nawet na koniec zastanawiałam się, czy ich z pudełka nie wyrzucić - ale zlitowałam się. Przejedzona nimi do granic możliwości, wrzuciłam jeszcze garść do "jadaczki".
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© Sinead
Uff...
Parę skrzynek pocztowych
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© Sinead
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© Sinead
- DST 66.67km
- Teren 10.00km
- Czas 03:45
- VAVG 17.78km/h
- VMAX 49.50km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Brosik
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
No ładnie:) Tyle poziomek! A głodujące Norweskie dzieci:)?
Kajman - 11:36 niedziela, 12 lipca 2009 | linkuj
Komentuj