Niedziela, 18 października 2009
Kategoria NORWAY
Zimnica, brrr...
Dzisiaj u mnie wschód słońca miał miejsce o 8.24. W zasadzie wzeszło mu się za chmurami, ale miało się pokazać. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów pogoda na Googlach i serwisie yr.no (norweski instytut meteorologiczny) się zgadzały. Słońce, nieco chmurek… Rano tak pięknie nie wyglądało, ale liczyłam na przejaśnienia:). Niestety, czekałam, czekałam, w końcu postanowiłam wyruszyć.
Nie było tak ładnie jak wczoraj, niestety. Niby 10 st. ale dawało się odczuć przenikliwy ziąb. Już na 3 km odczułam brak ochraniaczy na butach, trzeba będzie sobie sprawić.
Nogi i ręce miałam zgrabiałe, ale twardo jechałam. Nie powiem, miałam chwile zwątpienia by zawrócić, ale jakoś wytrzymałam.
Pierwsze 8 km trasy jak wczoraj, potem odbiłam na południe by znaleźć się w granicach komuny Tysvær, gdzie zaczyna się Førresfjorden. Korciło mnie zobaczyć go z drugiej strony brzegu.
Niestety trochę się przeliczyłam, bo droga wiodła trochę zbyt daleko brzegu, by cokolwiek podziwiać. Jedynie lasy i mokradła. A przede mną asfalt.
Miałam wpaść nad zatokę Dragavika, ale pasjonaci zdalnie sterowanych samolotów zajęli okolicę, więc nie chciałam im przeszkadzać. Pojechałam dalej, mijając Nuten i zmierzając w kierunku Grønvik. Zimno jednak dało się we znaki i spasowałam. Szybki obrót na kole i długą.
Po drodze jednak zaciekawiły mnie szutrówki w lesie. A jakże skręciłam i znalazłam się na superanckich ścieżkach. Przy okazji zdołałam udokumentować jednak panoszącą się jesień.
A więc pożółkłe i wyłysiałe trawy, przekwitnięte wrzosy.
Tylko iglaki trzymają się z fasonem w najlepsze.
Na zakończenie rowerowego spaceru po leśnych ścieżkach, przy okazji robienia zdjęcia „wdepłam” w … gó… Potem cały czas by „sprzyjającym” wietrze odór z mojego buta dawał się we znaki. Nie udało mi się go wyczyścić dokładnie. Ale cały czas mam nadzieję, że było to na szczęście!!!
Nie było tak ładnie jak wczoraj, niestety. Niby 10 st. ale dawało się odczuć przenikliwy ziąb. Już na 3 km odczułam brak ochraniaczy na butach, trzeba będzie sobie sprawić.
Nogi i ręce miałam zgrabiałe, ale twardo jechałam. Nie powiem, miałam chwile zwątpienia by zawrócić, ale jakoś wytrzymałam.
Pierwsze 8 km trasy jak wczoraj, potem odbiłam na południe by znaleźć się w granicach komuny Tysvær, gdzie zaczyna się Førresfjorden. Korciło mnie zobaczyć go z drugiej strony brzegu.
A miało być słońce...© Sinead
Niestety trochę się przeliczyłam, bo droga wiodła trochę zbyt daleko brzegu, by cokolwiek podziwiać. Jedynie lasy i mokradła. A przede mną asfalt.
Miałam wpaść nad zatokę Dragavika, ale pasjonaci zdalnie sterowanych samolotów zajęli okolicę, więc nie chciałam im przeszkadzać. Pojechałam dalej, mijając Nuten i zmierzając w kierunku Grønvik. Zimno jednak dało się we znaki i spasowałam. Szybki obrót na kole i długą.
Po drodze jednak zaciekawiły mnie szutrówki w lesie. A jakże skręciłam i znalazłam się na superanckich ścieżkach. Przy okazji zdołałam udokumentować jednak panoszącą się jesień.
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© Sinead
A więc pożółkłe i wyłysiałe trawy, przekwitnięte wrzosy.
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© Sinead
Tylko iglaki trzymają się z fasonem w najlepsze.
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© Sinead
Na zakończenie rowerowego spaceru po leśnych ścieżkach, przy okazji robienia zdjęcia „wdepłam” w … gó… Potem cały czas by „sprzyjającym” wietrze odór z mojego buta dawał się we znaki. Nie udało mi się go wyczyścić dokładnie. Ale cały czas mam nadzieję, że było to na szczęście!!!
- DST 28.00km
- Teren 5.00km
- Czas 01:38
- VAVG 17.14km/h
- VMAX 42.50km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Brosik
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Z wpadaniem w g.. to zawsze ma się szczęście:), że nie wpadło się po uszy:)
Kajman - 12:39 środa, 21 października 2009 | linkuj
To nie chodzi o okulary tylko o dobre kadrowanie, a do tego trzeba mieć dar;) pozdrawiam;)
kuguar - 15:45 poniedziałek, 19 października 2009 | linkuj
Hej:) nie mogę się na patrzeć na wszystkie Twoje zdjęcia:) świetne oko, dobre wyczucie chwili:) a co do zimna, to aby do wiosny;) pozdro
kuguar - 14:30 poniedziałek, 19 października 2009 | linkuj
Vampire mówiąc krótko - należy się podziękowanie ;) pasjonatom samolocików.
Zdjęcia uroków natury jak zwykle piękne.
A dla pocieszenia - a propos zimna - u mnie od tygodnia ziiimniicaa + ciągle leje Tortue - 18:19 niedziela, 18 października 2009 | linkuj
Komentuj
Zdjęcia uroków natury jak zwykle piękne.
A dla pocieszenia - a propos zimna - u mnie od tygodnia ziiimniicaa + ciągle leje Tortue - 18:19 niedziela, 18 października 2009 | linkuj