Poniedziałek, 21 lutego 2011
Pracka, pracka, znowu
Po krótkim, tygodniowym urlopie miło było wstać i stwierdzić, że w końcu jest jasno kiedy ruszam do pracy. Jednak po kilkuset metrach zaczął szwankować tylny hamulec. Za Chiny ludowe nie mogłam rozgryźć o co w tym wszystkim chodziło, więc by hamulce nie zacisnęły się na amen na kole, postanowiłam go więcej nie ruszać.
.
Po wyjściu z pracy wszystko się samo z siebie unormowało.
Ale, ale. Małe co nieco z wczoraj...
A więc wracając z wczorajszej wycieczki, zauważyłam na poboczu jakiś stary traktor. Z daleka wyglądał na dawno opuszczony, i stojący przynajmniej 10 lat. Tyle, że zbliżywszy się do niego, jakoś tak dziwnie wyglądał. Koła były (znaczy się felgi), ale bez opon. Rozpuściły się czy jak, myślałam intensywnie. W końcu zrozumiałam, że spalił się doszczętnie. Zostało tylko to, co spalić się nie mogło. Druty, niczym szkielet opon, owijały się wokół felg, rdza pełzała po czym tylko mogła.
.
A oto obiekt mojego podziwu.
Rozbierając go na części wzrokiem i aparatem otrzymujemy:
- serce traktora - tak mi się przynajmniej wydaje
- zbliżenie na coś, co mogło być... właśnie, czym mogło być?
- dalej podziwiałam resztki opon, ale nie wydawało mi się to ciekawe do zdjęcia. Więc pominęłam. Dalej rozmyślałam czy ktoś podpalił go umyślnie, czy też zajął się tak o, po prostu. Jakby iskra z nieba.
. Jakieś wnętrzności wyrwane z kontekstu.
- zajrzałam też na tyły: bezpieczniki, kółka... diabli wiedzą co to jest. Ale dowód rzeczowy uwidoczniony.
I to byłoby na wszystko. Ciekawe znalezisko, albo tylko pretekst by uchwycić coś co mnie zafascynowało...
.
Po wyjściu z pracy wszystko się samo z siebie unormowało.
Ale, ale. Małe co nieco z wczoraj...
A więc wracając z wczorajszej wycieczki, zauważyłam na poboczu jakiś stary traktor. Z daleka wyglądał na dawno opuszczony, i stojący przynajmniej 10 lat. Tyle, że zbliżywszy się do niego, jakoś tak dziwnie wyglądał. Koła były (znaczy się felgi), ale bez opon. Rozpuściły się czy jak, myślałam intensywnie. W końcu zrozumiałam, że spalił się doszczętnie. Zostało tylko to, co spalić się nie mogło. Druty, niczym szkielet opon, owijały się wokół felg, rdza pełzała po czym tylko mogła.
.
A oto obiekt mojego podziwu.
Rozbierając go na części wzrokiem i aparatem otrzymujemy:
- serce traktora - tak mi się przynajmniej wydaje
- zbliżenie na coś, co mogło być... właśnie, czym mogło być?
- dalej podziwiałam resztki opon, ale nie wydawało mi się to ciekawe do zdjęcia. Więc pominęłam. Dalej rozmyślałam czy ktoś podpalił go umyślnie, czy też zajął się tak o, po prostu. Jakby iskra z nieba.
. Jakieś wnętrzności wyrwane z kontekstu.
- zajrzałam też na tyły: bezpieczniki, kółka... diabli wiedzą co to jest. Ale dowód rzeczowy uwidoczniony.
I to byłoby na wszystko. Ciekawe znalezisko, albo tylko pretekst by uchwycić coś co mnie zafascynowało...
- DST 4.70km
- Czas 00:17
- VAVG 16.59km/h
- VMAX 19.80km/h
- Temperatura -3.0°C
- Kalorie 81kcal
- Podjazdy 78m
- Sprzęt Brosik
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
fajny traktor od środka,
a Chiny Ludowe piszemy z wielkiej.... ;D blase - 06:41 czwartek, 24 lutego 2011 | linkuj
a Chiny Ludowe piszemy z wielkiej.... ;D blase - 06:41 czwartek, 24 lutego 2011 | linkuj
Piękne te wnętrzności. Gdybyś nie wrzuciła zdjęcia całego traktoru -to mielibyśmy niezły orzech do zgryzienia ;)
marusia - 20:48 poniedziałek, 21 lutego 2011 | linkuj
Traktor pewnie trafi do Polski i na aukcji zostanie sprzedany z adnotacją "pierwszy właściciel,serwisowany w ASO,używany przez kobietę: ;););)
Pytałaś o to okrągłe z okrągłymi dziurkami na zdjęciu to filtr powietrza.Pozdrower. Dynio - 19:30 poniedziałek, 21 lutego 2011 | linkuj
Pytałaś o to okrągłe z okrągłymi dziurkami na zdjęciu to filtr powietrza.Pozdrower. Dynio - 19:30 poniedziałek, 21 lutego 2011 | linkuj
Gdybyś nie sfociła najpierw traktora w całości można by pomyśleć, że to jakieś nowoczesne, surrealistyczne dzieła sztuki są na kolejnych fotkach ;)
Cieszę się z Twego powrotu do kręcenia. Serdecznie pozdrawiam :) niradhara - 19:08 poniedziałek, 21 lutego 2011 | linkuj
Komentuj
Cieszę się z Twego powrotu do kręcenia. Serdecznie pozdrawiam :) niradhara - 19:08 poniedziałek, 21 lutego 2011 | linkuj