Wtorek, 12 lipca 2011
Kategoria Nie warte uwagi ;)
A gdzieś tam...
Urlop się zaczął, a ja się obijam z rowerowaniem. A to pogoda, a to inne obowiązki w domu. Najpierw wymyśliłam, że pojadę na Karmoy, potem że gdzieś bliżej i w końce po godzinach przemyśleń pojechałam nad morze.
W zasadzie to miałam ochotę przetestować objektyw Sigmy do mojej lustrzanki i szczerze mówić trochę to ustrojstwo wszystko razem waży. Trochę mi się nie uśmiechało.
Wszystko byłoby pięknie gdyby pogoda znowu nie psikusiła. Od morza zaczął dąć wiatr i pokropiło trochę, zrobiło się zimno. Dzisiaj kiedy piszę te słowa (z dniowym opóźnieniem) to już wiatr się na dobre rozszalał.
No więc nawróciłam, chociaż nie chciałam. Po drodze przejechałam obok rozwalonego, starego gospodarstwa, przy którym "wartował" stary ciągnik (ale wyglądało na to, że sprawny), cyknęłam kilka zdjęć, by sprawdzić mój nowy obiektyw, nabytek z soboty.
W zasadzie to miałam ochotę przetestować objektyw Sigmy do mojej lustrzanki i szczerze mówić trochę to ustrojstwo wszystko razem waży. Trochę mi się nie uśmiechało.
Wszystko byłoby pięknie gdyby pogoda znowu nie psikusiła. Od morza zaczął dąć wiatr i pokropiło trochę, zrobiło się zimno. Dzisiaj kiedy piszę te słowa (z dniowym opóźnieniem) to już wiatr się na dobre rozszalał.
No więc nawróciłam, chociaż nie chciałam. Po drodze przejechałam obok rozwalonego, starego gospodarstwa, przy którym "wartował" stary ciągnik (ale wyglądało na to, że sprawny), cyknęłam kilka zdjęć, by sprawdzić mój nowy obiektyw, nabytek z soboty.
- DST 9.56km
- Teren 3.00km
- Czas 00:40
- VAVG 14.34km/h
- VMAX 31.30km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 186kcal
- Podjazdy 45m
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj