Środa, 30 stycznia 2013
Kategoria Ciekawe i niepospolite miejsca
Luźne rozważania styczniowe...
Rozważania styczniowe...
...a raczej wspomnienia z bunkrów i kanonad z maja ubiegłego roku. Natchniona przez WrocNam-a wpisem o twierdzach i fortyfikacjach Wrocławia, postanowiłam powyciągać moje stare zdjęcia z odwiedzonych u mnie w Haugesund bunkrów i umocnień. Ode mnie to prawie „rzut beretem”, aż zdziwiło mnie, że wcześniej ich nie odkryłam.
Na nadmorskim, skalistym brzegu, szarpanym falami Morza Północnego stoi wybudowana w 1943 krótka linia kilku bunkrów i baterii artyleryjskich.
W zamyśle była to linia obrony przed atakiem z morza. Składała się z dwóch dział kalibru 7,5 cm i zasięgiem do 10.000 m i obrotem wokół osi 360 stopni. Działa, jak dowiedziałam się z odpowiedniego źródła, mogły oddać 4 strzały na sekundę z prędkością 720 m/sek.
Najpierw jednak odkryłam wysunięty najbardziej ku morzu mały bunkier 3x3 m postawiony na jednym z wyższych punków terenu. Skacząc jak kozica po skałach w SPD-kach musiałam wyglądać trochę śmiesznie, ale mojej eksploracji nic i nikt nie mógł zapobiec. Udało się nawet bez latarki.
Wspomnieć należy iż pogoda majowa była przecudowna i dla mniej zainteresowanych wojennym „ustrojstwem” wynagrodzeniem mogły być też przecudowne widoki.
Widoki z bunkra
Działa miały za zadanie osłaniać Haugesund i północą część zatoki Kval przed okrętami płynącymi z północny i północnej część wyspy Karmoy. Obydwa zwieńczały sklepienie dużych bunkrów z kilkoma przedziałami. Do jednego z nich, wieży kanonu, prowadziły metalowe drabiny, teraz już rzecz jasna mocno ordzewiałe, ale w stanie utrzymać wagę „metra kartofli”. Pomieszczenia obok służyły za magazyny pocisków, których można było tam znaleźć w ilości kilku tysięcy w 1945 r.
Działo od środka
Widoki z bunkrów
...a raczej wspomnienia z bunkrów i kanonad z maja ubiegłego roku. Natchniona przez WrocNam-a wpisem o twierdzach i fortyfikacjach Wrocławia, postanowiłam powyciągać moje stare zdjęcia z odwiedzonych u mnie w Haugesund bunkrów i umocnień. Ode mnie to prawie „rzut beretem”, aż zdziwiło mnie, że wcześniej ich nie odkryłam.
Na nadmorskim, skalistym brzegu, szarpanym falami Morza Północnego stoi wybudowana w 1943 krótka linia kilku bunkrów i baterii artyleryjskich.
W zamyśle była to linia obrony przed atakiem z morza. Składała się z dwóch dział kalibru 7,5 cm i zasięgiem do 10.000 m i obrotem wokół osi 360 stopni. Działa, jak dowiedziałam się z odpowiedniego źródła, mogły oddać 4 strzały na sekundę z prędkością 720 m/sek.
Najpierw jednak odkryłam wysunięty najbardziej ku morzu mały bunkier 3x3 m postawiony na jednym z wyższych punków terenu. Skacząc jak kozica po skałach w SPD-kach musiałam wyglądać trochę śmiesznie, ale mojej eksploracji nic i nikt nie mógł zapobiec. Udało się nawet bez latarki.
Wspomnieć należy iż pogoda majowa była przecudowna i dla mniej zainteresowanych wojennym „ustrojstwem” wynagrodzeniem mogły być też przecudowne widoki.
Widoki z bunkra
Działa miały za zadanie osłaniać Haugesund i północą część zatoki Kval przed okrętami płynącymi z północny i północnej część wyspy Karmoy. Obydwa zwieńczały sklepienie dużych bunkrów z kilkoma przedziałami. Do jednego z nich, wieży kanonu, prowadziły metalowe drabiny, teraz już rzecz jasna mocno ordzewiałe, ale w stanie utrzymać wagę „metra kartofli”. Pomieszczenia obok służyły za magazyny pocisków, których można było tam znaleźć w ilości kilku tysięcy w 1945 r.
Działo od środka
Widoki z bunkrów
- Sprzęt Brosik
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Zlomiarz w Norwegii? Moze, ale nie w takim wydaniu jak w Polsce :)
VAmpire - 13:41 sobota, 2 lutego 2013 | linkuj
Fajne te schrony.
A przy okazji, czy w Norwegii znane jest zjawisko złomiarza? ;-)
W Polsce taka kopuła długo by się nie ostała. WrocNam - 16:01 piątek, 1 lutego 2013 | linkuj
Komentuj
A przy okazji, czy w Norwegii znane jest zjawisko złomiarza? ;-)
W Polsce taka kopuła długo by się nie ostała. WrocNam - 16:01 piątek, 1 lutego 2013 | linkuj