Środa, 20 marca 2013
Kategoria Do i z pracy
Dom-praca-dom
Standard.
I małe podsumowanko dla siebie (tylko dla mnie, bo w porównaniu ze statystykami innych rekordzistów to pewno nic). W tym roku, którego początek mogę uznać za udany, złożyło mi się pobić malutkie rekordy:
- pobity rekord kilometrów w styczniu - 32,75 km (poprzedni: 26,2; rok 2011)
- pobity rekord kilometrów w lutym - 134,89 km/poprzedni: 36,74; rok 2009 (tu przeszłam samą siebie),
- pracuje nadal nad pobiciem rekordu marcowego, mój najlepszy to 91,2 km z 2008
- pobity rekord kilometrów od początku roku - 190 km do teraz, poprzedni: 91,2; rok 2008 (stare dobre czasy!)
A dzisiaj dwie skrzynki.
I małe podsumowanko dla siebie (tylko dla mnie, bo w porównaniu ze statystykami innych rekordzistów to pewno nic). W tym roku, którego początek mogę uznać za udany, złożyło mi się pobić malutkie rekordy:
- pobity rekord kilometrów w styczniu - 32,75 km (poprzedni: 26,2; rok 2011)
- pobity rekord kilometrów w lutym - 134,89 km/poprzedni: 36,74; rok 2009 (tu przeszłam samą siebie),
- pracuje nadal nad pobiciem rekordu marcowego, mój najlepszy to 91,2 km z 2008
- pobity rekord kilometrów od początku roku - 190 km do teraz, poprzedni: 91,2; rok 2008 (stare dobre czasy!)
A dzisiaj dwie skrzynki.
- DST 8.98km
- Teren 2.10km
- Czas 00:34
- VAVG 15.85km/h
- VMAX 32.50km/h
- Temperatura -4.0°C
- HRmax 156 ( 83%)
- HRavg 136 ( 73%)
- Kalorie 240kcal
- Podjazdy 140m
- Sprzęt Brosik
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
To się nazywa progres :-D
Walcz dalej i pokazuj więcej Norwegii! WrocNam - 05:28 środa, 27 marca 2013 | linkuj
Walcz dalej i pokazuj więcej Norwegii! WrocNam - 05:28 środa, 27 marca 2013 | linkuj
Ach te koty norweskie, bojowe stworzenia ;)
Jeśli chodzi o bicie... to jestem za. surf-removed - 12:26 poniedziałek, 25 marca 2013 | linkuj
Komentuj
Jeśli chodzi o bicie... to jestem za. surf-removed - 12:26 poniedziałek, 25 marca 2013 | linkuj