Sobota, 23 marca 2013
Kategoria Ciekawe i niepospolite miejsca, Do i z pracy, NORWAY
Zatoka Bleivik
Zarejestrowane kilometry to kilometry pracowo-domowe, ale opowieść z innej beczki. Z wycieczki, która odbyła się dzień później. Postanowiłam jednak rozłożyć ją na dwa wpisy. Dzisiaj część pierwsza.
To był na szybko planowany wypad geocachingowy. Przepiękna słoneczna pogoda z nieco małym minusikem z powodu temperatury.
W towarzystwie kumpeli zarzuciłyśmy rowery na samochodowy bagażnik i ruszyłyśmy kawałek na północ. Pomoc samochodowa była tylko po to by ominąć samochodowy ruch i zaoszczędzić siły i ciepłotę na „keszowanie”.
Wjazd na drogę prowadzącą do latarni
Jednak najpierw trafiłyśmy w okolice zatoki Bleivik. Droga dojazdowa prowadziła delikatnie pod górę, wśród szarawych skał, przywodzących na myśł iście księżycowy krajobraz.
Na pierwszy ogień dotarłyśmy do małej, zautomatyzowanej latarni morskiej. Droga pod górę urozmaicona była betonowymi resztkami znajdujących się tam za czasów wojny budynków. Szczerze się potem uśmiałam, jak zobaczyłam ich opis w internecie. My myślałyśmy, że ktoś nie dokończył budowy jakiś domków letniskowych, wszak fundamenty sterczały, zarysy pokoi, schodki… Potem okazało się, że były to resztki zabudowań obsługujących stacjonujący oddział artylerii. Wśród nich miał być garaż, barak mieszkalny z 4 pokojami i 8 miejscami do spania, osobno kuchnia z jadalnią oraz bunkier na amunicję.
Tu był garaż
A tu barako=bunkier mieszkalny
Na szczycie stała latarnia a prócz niej, stojącej wyniośle na szczycie obok panelu baterii słonecznej, w dole ukazała się oczom platforma armatnia, zanurzona w betonowej obudowie. Tam też stało działo armatnie kalibru 5 cm. Pośród szarych skał betonowa fortyfikacja nie rzucała się pewno w oczy z morza. Maskowanie pełne. Obok znajdowało się stanowisko obserwacyjne na bardziej rozbudowany fort artyleryjski leżący na północ.
Stanowisko obserwacyjne
Platforma armatnia
Tu stało działo kalibru 5 cm
... i od środka
Stara zachowana niemiecka mapa okolicznych umocnień
Po znalezieniu kesza, cyknięciu zdjęć i krótkim polegiwaniu na słońcu czas było jechać dalej. O dużym forcie w następnym wpisie!!
To był na szybko planowany wypad geocachingowy. Przepiękna słoneczna pogoda z nieco małym minusikem z powodu temperatury.
W towarzystwie kumpeli zarzuciłyśmy rowery na samochodowy bagażnik i ruszyłyśmy kawałek na północ. Pomoc samochodowa była tylko po to by ominąć samochodowy ruch i zaoszczędzić siły i ciepłotę na „keszowanie”.
Wjazd na drogę prowadzącą do latarni
Jednak najpierw trafiłyśmy w okolice zatoki Bleivik. Droga dojazdowa prowadziła delikatnie pod górę, wśród szarawych skał, przywodzących na myśł iście księżycowy krajobraz.
Na pierwszy ogień dotarłyśmy do małej, zautomatyzowanej latarni morskiej. Droga pod górę urozmaicona była betonowymi resztkami znajdujących się tam za czasów wojny budynków. Szczerze się potem uśmiałam, jak zobaczyłam ich opis w internecie. My myślałyśmy, że ktoś nie dokończył budowy jakiś domków letniskowych, wszak fundamenty sterczały, zarysy pokoi, schodki… Potem okazało się, że były to resztki zabudowań obsługujących stacjonujący oddział artylerii. Wśród nich miał być garaż, barak mieszkalny z 4 pokojami i 8 miejscami do spania, osobno kuchnia z jadalnią oraz bunkier na amunicję.
Tu był garaż
A tu barako=bunkier mieszkalny
Na szczycie stała latarnia a prócz niej, stojącej wyniośle na szczycie obok panelu baterii słonecznej, w dole ukazała się oczom platforma armatnia, zanurzona w betonowej obudowie. Tam też stało działo armatnie kalibru 5 cm. Pośród szarych skał betonowa fortyfikacja nie rzucała się pewno w oczy z morza. Maskowanie pełne. Obok znajdowało się stanowisko obserwacyjne na bardziej rozbudowany fort artyleryjski leżący na północ.
Stanowisko obserwacyjne
Platforma armatnia
Tu stało działo kalibru 5 cm
... i od środka
Stara zachowana niemiecka mapa okolicznych umocnień
Po znalezieniu kesza, cyknięciu zdjęć i krótkim polegiwaniu na słońcu czas było jechać dalej. O dużym forcie w następnym wpisie!!
- DST 9.01km
- Teren 2.10km
- Czas 00:34
- VAVG 15.90km/h
- VMAX 35.20km/h
- Temperatura -3.0°C
- HRmax 154 ( 82%)
- HRavg 123 ( 66%)
- Kalorie 250kcal
- Podjazdy 45m
- Sprzęt Brosik
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Z tą zatoką to i ja przesądziła.
Ale wczoraj w radio usłyszałem że jakiś szot skomponował musical o "wyczynac"h" Brevika.
Stąd moje "uszczypliwości" :)
pozdrawiam Jurek57 - 10:38 wtorek, 26 marca 2013 | linkuj
Ale wczoraj w radio usłyszałem że jakiś szot skomponował musical o "wyczynac"h" Brevika.
Stąd moje "uszczypliwości" :)
pozdrawiam Jurek57 - 10:38 wtorek, 26 marca 2013 | linkuj
Niesamowite krajobrazy i tak pięknie potrafisz je pokazać! :-)
niradhara - 08:47 wtorek, 26 marca 2013 | linkuj
Brevik robi furorę ! -:(
Jest zatoką,skopmonowano musical.
Czas na pomnik ?
Swoją drogą,życie jest pokręcone ... i kilku ludzi też ...
Ostatnia fotka ekstra !
pozdrawiam Jurek57 - 06:29 wtorek, 26 marca 2013 | linkuj
Jest zatoką,skopmonowano musical.
Czas na pomnik ?
Swoją drogą,życie jest pokręcone ... i kilku ludzi też ...
Ostatnia fotka ekstra !
pozdrawiam Jurek57 - 06:29 wtorek, 26 marca 2013 | linkuj
Piękne fotografie. Myślałem że Norwegia to raczej jeszcze w zimowych krajobrazach. Zima chyba poszła sobie na południe.
Dynio - 22:27 poniedziałek, 25 marca 2013 | linkuj
No proszę nawet żelastwo się zachowało, nad Wisłą nie do pomyślenia.
surf-removed - 22:24 poniedziałek, 25 marca 2013 | linkuj
Komentuj