Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9989.70 km
  • Km w terenie: 3234.92 km (32.38%)
  • Czas na rowerze: 28d 01h 51m
  • Prędkość średnia: 14.65 km/h
  • Suma w górę: 54668 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Vampire.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2013

Dystans całkowity:32.75 km (w terenie 5.90 km; 18.02%)
Czas w ruchu:02:19
Średnia prędkość:14.14 km/h
Maksymalna prędkość:32.20 km/h
Suma kalorii:790 kcal
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:6.55 km i 0h 27m
Więcej statystyk
Czwartek, 31 stycznia 2013 Kategoria Nie warte uwagi ;)

Styczniowe podrygi

Słońce dzisiaj zawitało, ale za późno wyszłam z pracy by na rowerze złapać jego późnopopołudniowe promienie. Po krótkiej drzemce i talerzu ciepłego żurku wyskoczyłam na chwilę by "spantować" butelki. "Spantować" oznacza ni mniej, ni więcej, oddać butelki lub puszki do automatu, której zazwyczaj stoją w sklepie. Potem człowiek dostaje mały wydruczek na kwotę, którą w sklepie wymienia się albo na gotówkę albo uszczupla rachunek przy kasie po zakupach.
Pant - oznacza po norwesku kaucję, dla jasności.



Ja postanowiłam dzisiaj oddać co nieco z całości "upantowanej" gotówki na Czerwony Krzyż, co powyższe zdjęcie potwierdza i dokumentuje :)

Po ceremonii "pantowania" pojechałam znaleźć jeszcze dwa kesze, które ostatnio pojawiły się w okolicy. Keszowanie z pełnym sukcesem, dwa następne do kolekcji.


Zdjęcie nie moje, ale Yukari Take, tak na poprawę zimowego humoru


&feature=youtube_gdata_player
  • DST 1.90km
  • Czas 00:10
  • VAVG 11.40km/h
  • VMAX 22.30km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 stycznia 2013 Kategoria Ciekawe i niepospolite miejsca

Luźne rozważania styczniowe...

Rozważania styczniowe...
...a raczej wspomnienia z bunkrów i kanonad z maja ubiegłego roku. Natchniona przez WrocNam-a wpisem o twierdzach i fortyfikacjach Wrocławia, postanowiłam powyciągać moje stare zdjęcia z odwiedzonych u mnie w Haugesund bunkrów i umocnień. Ode mnie to prawie „rzut beretem”, aż zdziwiło mnie, że wcześniej ich nie odkryłam.





Na nadmorskim, skalistym brzegu, szarpanym falami Morza Północnego stoi wybudowana w 1943 krótka linia kilku bunkrów i baterii artyleryjskich.
W zamyśle była to linia obrony przed atakiem z morza. Składała się z dwóch dział kalibru 7,5 cm i zasięgiem do 10.000 m i obrotem wokół osi 360 stopni. Działa, jak dowiedziałam się z odpowiedniego źródła, mogły oddać 4 strzały na sekundę z prędkością 720 m/sek.



Najpierw jednak odkryłam wysunięty najbardziej ku morzu mały bunkier 3x3 m postawiony na jednym z wyższych punków terenu. Skacząc jak kozica po skałach w SPD-kach musiałam wyglądać trochę śmiesznie, ale mojej eksploracji nic i nikt nie mógł zapobiec. Udało się nawet bez latarki.

Wspomnieć należy iż pogoda majowa była przecudowna i dla mniej zainteresowanych wojennym „ustrojstwem” wynagrodzeniem mogły być też przecudowne widoki.




Widoki z bunkra

Działa miały za zadanie osłaniać Haugesund i północą część zatoki Kval przed okrętami płynącymi z północny i północnej część wyspy Karmoy. Obydwa zwieńczały sklepienie dużych bunkrów z kilkoma przedziałami. Do jednego z nich, wieży kanonu, prowadziły metalowe drabiny, teraz już rzecz jasna mocno ordzewiałe, ale w stanie utrzymać wagę „metra kartofli”. Pomieszczenia obok służyły za magazyny pocisków, których można było tam znaleźć w ilości kilku tysięcy w 1945 r.


Działo od środka







Widoki z bunkrów
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 stycznia 2013 Kategoria Do i z pracy

Absolutnie zimowo!

No to przeszłam samą siebie, absolutny rekord styczniowy „moich“ rowerowych wszechczasów. Najwięcej kilometrów w styczniu i to jeszcze w takim mrozie.
Zanim słońce wstało kole 9.15 u mnie (czyli w południowo-zachodniej Norwegii) było -10 stopni.
7 minut po wschodzie wyruszyłam do pracy opatulona w 6 warstw, na wierzchu zaś najlepsza pod słońcem wiatroszczelna i superciepła kurtka Mavic.

Kurtka Mavic - muszę zareklmować

Po nałożeniu jeszcze na głowę kominiarki wyglądałam jak rasowy zabójca.
Dzisiaj było jeszcze zimniej niż wczoraj, w połowie drogi zwątpiłam czy dojadę, ale nie było też sensu wracać. Pocieszyłam się myślą, że po południu może będzie cieplej. W drodze powrotnej nawet się zgrzałam.
Jednak newralgicznym punktem okazały się ręce i rękawiczki. Reszta odzieżowego ekwipunku spisała się wyśmienicie, co jednak nie oznacza, że jutro wybiorę się do pracy na rowerze znowu. Dam sobie na wstrzymanie.

  • DST 9.10km
  • Teren 1.20km
  • Czas 00:34
  • VAVG 16.06km/h
  • VMAX 28.70km/h
  • Temperatura -10.0°C
  • Kalorie 197kcal
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 stycznia 2013 Kategoria Do i z pracy

Na minusie

Sama siebie zadziwiłam, w takie mrozy to jeszcze nie jeździłam. Zapatuliłam się szczelnie i wyruszyłam na dyżur. Po niecałym kilometrze słońce wyszło zza zakrywającej go góry i od razu zrobiło się fajniej, choć niekoniecznie cieplej.
W międzyczasie zaszło kilka zmian na mojej trasie do pracy, skończono budować nowy dom przy w jeździe do lasu, oczywiście zimowe widok, do których nie byłam przyzwyczajona i ukończono też remont jednej mniejszej i jednej większej drogi, co zmusiło mnie do modyfikacji mojej rutynowej traski, ale generalnie bez wpływu na jej długość.


Rower w zimowej scenerii

Poza tym siedząc na siodełku miałam masę pomysłów na sklecenie tego wpisu, jednak w ciągu dnia wszystko uleciało. Chyba wszystko przez to, że w powrotenj drodze zamarzły mi uszy :). Jutro pewno wsiądę w autobus.



Ciekawe czy jeszcze w styczniu skuszę się na rowerową jazdę?
  • DST 9.00km
  • Teren 1.80km
  • Czas 00:30
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 28.90km/h
  • Temperatura -8.0°C
  • Kalorie 200kcal
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 stycznia 2013 Kategoria Nie warte uwagi ;)

Zimowo

Chyba tylko piękne słońce zmusiło mnie na wyjazd, bo mrozik z niewielkim wiatrem, którego wczoraj nie było uczyniły wyprawę nieco zimniejszą niż wczoraj. Tym razem podjęłam się rowerowej wspinaczki choć nie byłam pewna czy bo dłuższej przerwie podołam.



Do parku pędziły tłumy Norwegów, jak zwykle w niedziele. Truchty, nordic trekking, zwykłe spacery i spacery z psami, wśród zimowej, acz bez śniegu, scenerii. Szron i zamrożone na gałęziach drzew krople wody sprawiały, że co chwila się zatrzymywałam by podziwiać wyczyny natury.



  • DST 8.10km
  • Teren 0.90km
  • Czas 00:40
  • VAVG 12.15km/h
  • VMAX 32.20km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Kalorie 224kcal
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 stycznia 2013 Kategoria Nie warte uwagi ;)

Inaguracja 2013

Mimo mrozu siadłam na rower, pamiętając twardych Duńczyków z Kopenhagi w grudniu. Zasypało ich dokumentnie śniegiem, ale mimo to rowerzystów na drogach było więcej niż w Polsce latem!!



Ja natmiast zrobiłam małe kółko po okolicy na rozruszanie.

  • DST 4.65km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:25
  • VAVG 11.16km/h
  • VMAX 20.40km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Kalorie 169kcal
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl