Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9989.70 km
  • Km w terenie: 3234.92 km (32.38%)
  • Czas na rowerze: 28d 01h 51m
  • Prędkość średnia: 14.65 km/h
  • Suma w górę: 54668 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Vampire.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Do i z pracy

Dystans całkowity:1096.85 km (w terenie 146.80 km; 13.38%)
Czas w ruchu:58:41
Średnia prędkość:18.54 km/h
Maksymalna prędkość:41.20 km/h
Suma podjazdów:5724 m
Maks. tętno maksymalne:166 (89 %)
Maks. tętno średnie:144 (77 %)
Suma kalorii:15954 kcal
Liczba aktywności:91
Średnio na aktywność:12.05 km i 0h 39m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 9 maja 2011 Kategoria Do i z pracy

Pracka, pracka, znowu

Miałam wrzucić zdjęcia, ale siadł mi dysk na którym je gromadziłam. Może więc nigdy ich nie odzyskam...:(
  • DST 9.20km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 18.40km/h
  • VMAX 29.60km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 158kcal
  • Podjazdy 62m
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 maja 2011 Kategoria Do i z pracy

Til jobb

Standardzik do pracy.





Skrzyneczki z dawniejszych czasow.
  • DST 9.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 34.60km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 152kcal
  • Podjazdy 56m
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 maja 2011 Kategoria Do i z pracy

Praca, domek

Nic szczególnego, poza tym że fajna pogoda już od dobrych 3 tygodni.
Poranna sielanka, cisza, spokój, ptaki śpiewają, poranne trele dodają optymizmu i energii. W lasach, na zboczach gór otaczających moje mieszkanko, budzi się życie. Ale zabrzmiało...jak u babci emerytki przy wiejskiej gospodzie.
  • DST 9.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 32.30km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 152kcal
  • Podjazdy 72m
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 kwietnia 2011 Kategoria Do i z pracy, Nie warte uwagi ;)

Zwyczajnie i słonecznie

Co prawda do pracy, i to dzisiaj dyżur, ale słońce niweluje wszelkie niedogodności. Powrót z pracy ok. 21.00.

Pamiątka z poprzedniego wyjazdu

  • DST 9.40km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:34
  • VAVG 16.59km/h
  • VMAX 30.70km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 150kcal
  • Podjazdy 65m
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 kwietnia 2011 Kategoria Do i z pracy, Nie warte uwagi ;), Skrzynki pocztowe w Norwegii

Kwietniowo do pracy

Wyczaiłam skrót, dzięki któremu mam o ok. 10% krótsza trasę do pracy. To na wypadek jakbym zaspała, albo na wypadek brzydszej pogody. I najważniejsze ok. 1 kilometr przez las. Fantastiko!!



Skrzyneczka genialna, dla rowerującej rodziny. Zdjęcie zrobione dawniej, teraz niestety, po blisko roku, nałożone zdjęcie trochę zbladło, i miejscami znikły twarze i inne detale. Ale na zdjęciu się zachowała w pełnej okazałości.



A to skrzyneczka, której zdjęcie jest sprzed roku, ale ją odwiedziłam przedwczoraj, w czasie wycieczki po Tysvær.
  • DST 9.40km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:31
  • VAVG 18.19km/h
  • VMAX 29.20km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 94kcal
  • Podjazdy 68m
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 kwietnia 2011 Kategoria Do i z pracy, NORWAY

Wielkanocne rowerowanie do pracy, dzień 4

Domki w Norwegii cz.II

Dzisiaj opowiastka jak wygląda norweski dom od środka.
Otóż z reguły centrum życia domowego jest tzw. stua, czyli salon. Jest to największe pomieszczenie w domu lub mieszkaniu. Niegdyś, jak w Polsce standardowo oddzielne od kuchni, ale teraz zgodnie z modą popularniejsze stają się rozwiązania otwarte, z aneksem kuchennym. Jednak w wielu domach kuchnia jest oddzielona i Norwedzy je preferują.
W stua stoi zazwyczaj duży, obowiązkowo!!, telewizor, im większy tym lepszy, a powierzchnia salonu jak najbardziej temu sprzyja. Mniejszego niż 42 cale nie ma sensu upychać, reszta TV jest do mniejszych pokoi. Rzecz jasna nie dotyczy to wszystkich, ale w większości z jaka miałam do czynienia, tak jest.



Dalej w salonie obowiązkowo kanapy, z fotelami, i tzw. super fotel, co to Sie rozkłada do pozycji leżącej, z wysuwanym podnóżkiem, albo sprzedawanym do kompletu. Grunt to „wyciągnąć nogi” przed telewizorem!!
Niski stoli też jest standardem, jadalne (spisebord) stawia się jedynie w kuchni, co sprawia trochę problemów jak się zbierają ludziska na imprezie „jedzeniowej”. W sumie jednak rzadko jada się typowe obiadki lub kolacyjki kiedy przychodzą goście, więc dużego problemu nie ma.
Dywany są z reguły rzadkością – wszak zbiera to masę kurzu, może i racja.
Pod sufitem na ścianie znajdują się jeden lub dwa kontakty, w celu podwieszenia lampy. Dziwne rozwiązanie i trochę mnie śmieszy, ale jakoś tak u nich jest (teraz może nas?) jest.



W kuchni, względni aneksie, obowiązkowo stoi kaffetrakter, tzn. naparzacz kawy albo ekspress. Lubują się w swojej ohydnej w smaku kawie i piją ją w dużych ilościach. Akurat ni ci Norwedzy, których znam (ci piją tylko wodę albo colę), ale w pracy to jest plaga. Niemal wszyscy mają zmywarkę i mikrofalówkę (standard). Przepraszam, że się zachwycam, ale w Polsce nie było mnie stać na takie „wygody”.

Prócz salonu, kuchni, maja jeszcze ci Norwedzy sypialnie, co się zwie soverom, jedną większą dla „rodzicieli” i mniejsze dla dzieciaków. Te dla dzieci są raczej niewielkimi pomieszczeniami zdolnymi pomieścić łóżko, kilak półek, mniejszą szafę. O biurku można zapomnieć, oni się nie uczą tak intensywnie by mieć osobne miejsce na naukę. Spokojna głowa, uczą się w salonie, z książkami na kolanach, o to i tak niezbyt długo… mogłoby to być zbyt męczące. Ale do rzeczy…czyli mieszkania. Co do części mieszkalnych to podstawowe miejsca wymieniłam. Jak ktoś cierpi na nadmiar miejsca to coś zawsze wymyśli, a to poddasze, półpięterko, kilka komórek na różne graty. Wszystko zależy jak duży dom się posiada. Komórki to standardowe wyposażenie, coś w rodzaju naszej piwnicy, ale mieszczą się one normalnie na parterze. Gwoli ścisłości nie ma tu parteru, jest pierwsze piętro, potem drugi, itd. Nasz parter to ich pierwsze piętro.



Można mieć komórkę w mieszkaniu (min. 5 mkw) lub w domu większą. Do tego „często, gęsto” komórka sportowa na sprzęt sportowy. Ja mam taką na rowery, narzędzia, opony i różne takie. Do tego jakąś wspólną, ale jeszcze tam nie zaglądałam.
Co poza tym… acha, tzw. vaskerom czyli pralnia. To też osobne pomieszczenie, wodoszczelne lub raczej wodoodporne, gdzie mieści się pralka, większy zlew, suszarka (o tak, używają często elektrycznych suszarek do rzeczy, coś o czym w Polsce nie słyszałam), i różne takie sprzęty do sprzątania na mokro.

No to tyle na razie. Jak mnie jeszcze coś oświeci, to może dopiszę kiedyś :)
  • DST 10.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 31.30km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 176kcal
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 kwietnia 2011 Kategoria NORWAY, Do i z pracy

Wielkanocne rowerowanie do pracy, dzień 3

DOMKI W NORWEGII cz. I

Traska do i z pracy, a po obiedzie jeszcze trochę pozwiedzać nową okolicę, w której teraz mieszkam. Nosi ona dźwięczną nazwę Bleikemyr, co w wolnym tłumaczeniu znaczy…. „witlinkowe bagno” (od witlinka, ryby z rodziny dorszowatych, ewentualnie troci wędrownej), ale najbardziej prawdopodobne jest tłumaczenie: „blade bagno”. To też brzmi najbardziej interesująco.
Postanowiłam opowiedzieć coś o domkach w Norwegii, natchniona urokiem i spokojem tej małej, mieszkalnej dzielnicy Haugesund.


Norwedzy mieszkają głównie w drewnianych, niskich domkach z parterem i „górą” lub piętrem jak niektórzy wolą. Oczywiście w większych miastach można znaleźć nawet bloki (u mnie też mają takie dwa, 10-piętrowe), ale nie jest to dominujący styl budownictwa mieszkalnego.
Rzadko kiedy widuje się również domy murowane.


Drewno to podstawa, które daje lekkość i dobrą izolację. Niestety dobrze się też pali, więc zmorą Norwegów są wybuchające i dość częste pożary domów. Szczególnie w okresie zimowym i świąt Bożego Narodzenia, kiedy to pali się w kominkach i zapala świece. Oj, uwielbiają to.
Na szczęście mają oni też tego świadomość i normalnym jest posiadać alarm p/pożarowy, tzw. czujniki dymu a nawet gaśnice. Raz nawet takowy mi się włączył, bo przypaliłam coś w piekarniku, a gdy go otworzyłam nakłebiło się sporo dymu. I wtedy czujnik uruchomił przeraźliwy alarm, uff, na szczęście szybko wywietrzyłam i przestał „wyć”.

Domki są zazwyczaj ascetyczne na zewnątrz, nie ma jeszcze mody na jakieś ogrody czy „cuda na kiju” przed lub za domem. Malowane są z reguły na jasne kolory, biały, kremowy, względnie na ciemny bord, ciemną zieleń lub rzadziej granatowy. Co kilka lat wynajmują malarzy, z reguły Polaków, co to malują im domy za połowę norweskiej ceny. Tak więc z rzadka widuje się jakieś odrapane i od wieków nie malowane domy. Jak już, są one niezamieszkane lub podupadające.


Okiennice, na co kiedyś zwrócił uwagę WrocNam, są specjalne. Żadnych rozwiązań znanych w Polsce. Okna w Norwegii, nie wiedzieć czemu, nie da się otworzyć na oścież. Okna mają uchwyty na dole, mocowane są w połowie długości do framugi (czy jak to się tam zwie) i trzeba je wypchnąć od dołu na zewnątrz, tak że okno uchyla się do poziomu, względnie mniej jak nie chcemy za dużo powietrza ;).

W oknach nie wiesza się firan lub zasłon, gdzieniegdzie żaluzje lub pionowe story, ale tutaj nikt się nie przejmuje, czy sąsiad obok „zapuszcza żurawia” i podgląda, bo po prostu nikt tego nie robi. Nikogo nie interesuje, czy ktoś w domu naprzeciwko chodzi nago, czy ubrany, i co robi – gotuje obiad, ogląda telewizję czy uprawia seks. I to jest cywilizacja.


W okolicach jak moja, Norwedzy mają też często obok domu przybudówkę, garaż lub port (zadaszenie pod samochód), mniejszy domek na drewno lub narzędzia, tzw. komórkę czyli po norwesku bod. Ja na przykład mam sportsbod, czyli większą komórkę na rowery, narty, itp. Oczywiście do komórki pakuje się wszystko wedle uznania. Mniejsze komórki są w mieszkaniach, ale o nich opowiem później, moze jutro :)
  • DST 13.20km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:32
  • VAVG 24.75km/h
  • VMAX 28.90km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 235kcal
  • Podjazdy 68m
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 kwietnia 2011 Kategoria Do i z pracy

Wielkanocne rowerowanie do pracy, dzień 2

&playnext=1&list=PLAF4F0DE863C87376
Alt eg såg, Sigvart Dagsland

No to drugi dzień dyżuru. Pogoda jak na złość piekielnie piękna, słońce cały dzień, a człowiek nie może porządnie poczuć wiatru we włosach. Wbrew obiegowym opiniom o Norwegii, he, he, jest całkiem ciepło a słońce zagląda w okna już dobre półtorej tygodnia.
W poniedziałek sobie jednak odbiję, oby tylko słońce się nie rozmyśliło.
  • DST 11.20km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:31
  • VAVG 21.68km/h
  • VMAX 29.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 201kcal
  • Podjazdy 165m
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 kwietnia 2011 Kategoria Do i z pracy, Skrzynki pocztowe w Norwegii

Wielkanocne rowerowanie do pracy, dzień 1

Niestety, kto musi pracować, by inni mogli odpoczywać. Mam dyżur weekendowy, ale mogę po 4 godzinach w pracy sobie wyjść i kontynuować go pod telefonem w domu.
Poza tym pogoda sprzyja, by jeździć do pracy rowerem, o dziwo 16 minut w jedną stronę - obawiałam się, że będzie więcej.
Obawy wynikały stąd, że lubię sobie pospać, i każde wcześniejsze wstawanie przyprawia mnie o mdłości. Hmm, muszę się zastanowić czy rowerem nie jest aby nawet szybciej do pracy... :)

  • DST 9.50km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:31
  • VAVG 18.39km/h
  • VMAX 25.80km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 170kcal
  • Podjazdy 51m
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 28 marca 2011 Kategoria Do i z pracy

Oterstien

Rundka praca - nowy mieszkanie. Teraz będę mieć troszkę dalej, 5 kilosów do pracy. Czasami się nie chce wcześniej wstawać, więc nie wiem jak to będzie.

A teraz krótki filmik z wycieczki rowerowej po Barcelonie.

Nie wiem dlaczego, ale zniknął...i coś się nie otwiera. Sorki!
  • DST 7.30km
  • Czas 00:26
  • VAVG 16.85km/h
  • VMAX 23.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Brosik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl