Wpisy archiwalne w kategorii
Wypady Dolny Śląsk
Dystans całkowity: | 1325.52 km (w terenie 800.93 km; 60.42%) |
Czas w ruchu: | 81:40 |
Średnia prędkość: | 16.23 km/h |
Maksymalna prędkość: | 30.50 km/h |
Suma podjazdów: | 540 m |
Maks. tętno maksymalne: | 161 (86 %) |
Maks. tętno średnie: | 119 (63 %) |
Suma kalorii: | 4921 kcal |
Liczba aktywności: | 43 |
Średnio na aktywność: | 30.83 km i 1h 53m |
Więcej statystyk |
Piątek, 25 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk
Banał - na pocztę
Banał - na pocztę
He,he, he. Pojechałam sobie na porąbaną pocztę, która ostatnio nie dostarcza korespondencji i samemu trzeba się dowiadywać o istnieniu przesyłek :(. Ale, nie powiem jest to dobry sposób na rozruszanie gawiedzi, bo na pocztę tzw. główną trzeba pofatygować się do najbliższej wsi (tak a propos to z miasta na wieś - tak, tak to właściwy kierunek, nie na odwrót!!).
No więc dzięki temu wsiadłam na rower i pognałam przed siebie. A po pracy tak mi się spać chciało. Po przejażdżce umysł trochę przejaśniał!!
Acha, dzisiaj zaliczyłam 414 miejsce w rankingu kwiecień 2008. Może się poprawię?
He,he, he. Pojechałam sobie na porąbaną pocztę, która ostatnio nie dostarcza korespondencji i samemu trzeba się dowiadywać o istnieniu przesyłek :(. Ale, nie powiem jest to dobry sposób na rozruszanie gawiedzi, bo na pocztę tzw. główną trzeba pofatygować się do najbliższej wsi (tak a propos to z miasta na wieś - tak, tak to właściwy kierunek, nie na odwrót!!).
No więc dzięki temu wsiadłam na rower i pognałam przed siebie. A po pracy tak mi się spać chciało. Po przejażdżce umysł trochę przejaśniał!!
Acha, dzisiaj zaliczyłam 414 miejsce w rankingu kwiecień 2008. Może się poprawię?
- DST 6.80km
- Czas 00:20
- VAVG 20.40km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk, Geocaching
Zakładam kesza :)
Zakładam kesza :)
Wyjazd rekreacyjno - geocachingowy, tzw. III wyprawa geocachingowa (muszę wymyślić jakąś alternatywną nazwę, bo to słowo jakieś takie za długie).
Pogoda ładna więc postanowiłam rozruszać sie trochę po maratonie... Przyznam, że po tamtym wysiłku teraz jazda po moich okolicach jest łatwa i przyjemna. Gdyby nie konieczność czyszczenia roweru po tej niedzielnej "masakrze", pojechałabym dzisiaj na nowe błotko w lesie koło Siechnic. Musiałam z tej przyjemności zrezygnować :(. Błłeeee...
Trasa biegła sobie przez Siechnice - tyły Radwanic - Mokry Dwór - Trestno - Wyspa Opatowicka i powrót przez Blizanowice, częściowo przez szlak św. Jakuba (to szlak z symbolem żółtej muszli na niebieskim tle, tzw. Via Regia). Więcej na ten temat w linku Szlak św. Jakuba
A nad Odrą nawet zadumanego nad kierownicą kolegę widzieliśmy.
Wyjazd rekreacyjno - geocachingowy, tzw. III wyprawa geocachingowa (muszę wymyślić jakąś alternatywną nazwę, bo to słowo jakieś takie za długie).
Pogoda ładna więc postanowiłam rozruszać sie trochę po maratonie... Przyznam, że po tamtym wysiłku teraz jazda po moich okolicach jest łatwa i przyjemna. Gdyby nie konieczność czyszczenia roweru po tej niedzielnej "masakrze", pojechałabym dzisiaj na nowe błotko w lesie koło Siechnic. Musiałam z tej przyjemności zrezygnować :(. Błłeeee...
Trasa biegła sobie przez Siechnice - tyły Radwanic - Mokry Dwór - Trestno - Wyspa Opatowicka i powrót przez Blizanowice, częściowo przez szlak św. Jakuba (to szlak z symbolem żółtej muszli na niebieskim tle, tzw. Via Regia). Więcej na ten temat w linku Szlak św. Jakuba
A nad Odrą nawet zadumanego nad kierownicą kolegę widzieliśmy.
- DST 38.20km
- Teren 30.00km
- Czas 02:35
- VAVG 14.79km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk, Geocaching
II wyprawa geocachingowa
II wyprawa geocachingowa
Moja druga wyprawa geocachingowa, zakończona sukcesem oczywiście! Prócz roweru odkryłam niedawno fajną zabawę z GPS-em:), która jest dobrym pretekstem do załadowania "czterech liter" na siodełko :).
Pozostałe wpisy na bikebrother
Moja druga wyprawa geocachingowa, zakończona sukcesem oczywiście! Prócz roweru odkryłam niedawno fajną zabawę z GPS-em:), która jest dobrym pretekstem do załadowania "czterech liter" na siodełko :).
Pozostałe wpisy na bikebrother
- DST 40.60km
- Teren 30.00km
- Czas 02:09
- VAVG 18.88km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk
Po serwisie
Po serwisie
Powrót z serwisu rowerowego do domu. Jakość usługi jak się po czasie okazało raczej kiepska... Rower chodzi jak chodził przed serwisem, nie polecam i podaję adres fuszerza: Wrocław, ul. Pułaskiego, sklep i serwis "Jawor":(. Duże minusy!!!!
Powrót z serwisu rowerowego do domu. Jakość usługi jak się po czasie okazało raczej kiepska... Rower chodzi jak chodził przed serwisem, nie polecam i podaję adres fuszerza: Wrocław, ul. Pułaskiego, sklep i serwis "Jawor":(. Duże minusy!!!!
- DST 15.00km
- Teren 12.00km
- Czas 00:40
- VAVG 22.50km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk, Geocaching
Trasa kolejowa Wrocław-Kotowice
Trasa kolejowa Wrocław-Kotowice
Poszukiwanie miejsca na "zrzut" kesza. Lasy, drogi polne, bezdroża, mosty kolejowe:).
Dla niewtajemniczonych "kesz" to skrzynka z małymi drobiazgami i książeczką wpisów zostawiana w różnych ciekawych miejscach przez GPS-owców, bawiących się w geocaching.
Poszukiwanie miejsca na "zrzut" kesza. Lasy, drogi polne, bezdroża, mosty kolejowe:).
Dla niewtajemniczonych "kesz" to skrzynka z małymi drobiazgami i książeczką wpisów zostawiana w różnych ciekawych miejscach przez GPS-owców, bawiących się w geocaching.
- DST 12.80km
- Teren 8.00km
- Czas 01:00
- VAVG 12.80km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk, Geocaching
Pierwsza wyprawa geocachingowa!!!
Pierwsza wyprawa geocachingowa!!!
Oj, była ona długa i zawiła... Niestety zabłądziłam zachęcona przez dwie piechurki do jazdy trasą omijającą tereny wodonośne MPWiK. Ponieważ bałam się mimo wszystko nakrycia mnie przez ochroniarzy, przystałam na ichniejszą propozycję i wlazłam w las... z rowerem. Nad rzekę Oławę, po grząskim terenie, przez chaszcze, błoto, strumienie, itp. Wszystko to przechodziłam raczej obok roweru niż na rowerze, ale w końcu udało się. Ale byłam wściekła. Postanowiłam następnym razem grać "głupa" w razie złapania mnie przez ochroniarzy.. he,he,he.
A cóż ciekawego tam odkryłam... Właśnie owe piechurki opowiedziały mi o nieistniejącym moście przez rzekę Oławę (wysadzony w czasie wojny) a w pobliskim lesie (lasek Siedlecki) o istnieniu jeszcze resztek bunkrów, stanowisk dla dział przeciwlotniczych i mocowań dla wyrzutni rakietowych (Festung Breslau). Polecam - kawałek historii Wrocławia.
Poniżej zdjęcie resztek wysadzonego mostu...
Taa... tu były dwa zdjęcia z serwisu photo.bikestats, ale były brzydkie i je wywaliłam (ten wpis to po 3 latach, 23.04.2011)
Oj, była ona długa i zawiła... Niestety zabłądziłam zachęcona przez dwie piechurki do jazdy trasą omijającą tereny wodonośne MPWiK. Ponieważ bałam się mimo wszystko nakrycia mnie przez ochroniarzy, przystałam na ichniejszą propozycję i wlazłam w las... z rowerem. Nad rzekę Oławę, po grząskim terenie, przez chaszcze, błoto, strumienie, itp. Wszystko to przechodziłam raczej obok roweru niż na rowerze, ale w końcu udało się. Ale byłam wściekła. Postanowiłam następnym razem grać "głupa" w razie złapania mnie przez ochroniarzy.. he,he,he.
A cóż ciekawego tam odkryłam... Właśnie owe piechurki opowiedziały mi o nieistniejącym moście przez rzekę Oławę (wysadzony w czasie wojny) a w pobliskim lesie (lasek Siedlecki) o istnieniu jeszcze resztek bunkrów, stanowisk dla dział przeciwlotniczych i mocowań dla wyrzutni rakietowych (Festung Breslau). Polecam - kawałek historii Wrocławia.
Poniżej zdjęcie resztek wysadzonego mostu...
Taa... tu były dwa zdjęcia z serwisu photo.bikestats, ale były brzydkie i je wywaliłam (ten wpis to po 3 latach, 23.04.2011)
- DST 68.00km
- Teren 58.00km
- Czas 03:57
- VAVG 17.22km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk
Do pracy na dwóch kółkach
Do pracy na dwóch kółkach
Po raz pierwszy do pracy na rowerze. Spieszę wyjaśnić, że niestety miejsce mojej pracy jest wybitnie nieprzychylne swym charakterem by robić to codziennie.
Po raz pierwszy do pracy na rowerze. Spieszę wyjaśnić, że niestety miejsce mojej pracy jest wybitnie nieprzychylne swym charakterem by robić to codziennie.
- DST 24.10km
- Teren 18.00km
- Czas 01:34
- VAVG 15.38km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 marca 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk
Po dyżurze
Po dyżurze
Taki wyczyn po dyżurze...ale po raz pierwszy w roku taka ładna pogoda:)
Taki wyczyn po dyżurze...ale po raz pierwszy w roku taka ładna pogoda:)
- DST 28.50km
- Teren 15.00km
- Czas 01:49
- VAVG 15.69km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 marca 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk
Bez celu
Bez celu
Bez celu, tak by nie zasnąć po pracy... Trzeba było jechać szybko, by tyłek nie przymarzł. Najzimniejsze warunki w jakich jeździłam :).
Bez celu, tak by nie zasnąć po pracy... Trzeba było jechać szybko, by tyłek nie przymarzł. Najzimniejsze warunki w jakich jeździłam :).
- DST 8.00km
- Teren 5.00km
- Czas 00:29
- VAVG 16.55km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 marca 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk
GPS po raz pierwszy
GPS po raz pierwszy
Inauguracja jazdy z GPS-em.
Oczywiście sprzęcik outdoorowy kupiony specjalnie na rower, choć nie na rower dedykowany. Stałam się szczęśliwą posiadaczką Garminka. Zobaczę jak się sprawdzi, tylko niech zdobędę uchwyt do niego.
Inauguracja jazdy z GPS-em.
Oczywiście sprzęcik outdoorowy kupiony specjalnie na rower, choć nie na rower dedykowany. Stałam się szczęśliwą posiadaczką Garminka. Zobaczę jak się sprawdzi, tylko niech zdobędę uchwyt do niego.
- DST 13.20km
- Teren 10.00km
- Czas 01:01
- VAVG 12.98km/h
- Aktywność Jazda na rowerze