Wpisy archiwalne w kategorii
Z cytatami
Dystans całkowity: | 36.04 km (w terenie 3.33 km; 9.24%) |
Czas w ruchu: | 02:13 |
Średnia prędkość: | 16.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 34.40 km/h |
Suma podjazdów: | 365 m |
Suma kalorii: | 653 kcal |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 12.01 km i 0h 44m |
Więcej statystyk |
Sobota, 2 listopada 2013
Kategoria Skrzynki pocztowe w Norwegii, Z cytatami
Zaduszkowo
Z cytatem :) z "Paskowej góry" J. Bator.
"Pierwszego papierosa zapalała tuż po przebudzeniu na szerokim drewnianym łóżku, które należało do Niemców, pod obrazem z Jezusem pasterzem o uróżowanych policzkach i karminowych ustach, który należał do Niemców, bo skoro Gott mit Uns, to jego syn pewnie też,mimo iż wygląda na transwestytę".
I skrzyneczka jeszcze!!
"Pierwszego papierosa zapalała tuż po przebudzeniu na szerokim drewnianym łóżku, które należało do Niemców, pod obrazem z Jezusem pasterzem o uróżowanych policzkach i karminowych ustach, który należał do Niemców, bo skoro Gott mit Uns, to jego syn pewnie też,mimo iż wygląda na transwestytę".
I skrzyneczka jeszcze!!
- DST 17.02km
- Teren 1.03km
- Czas 01:02
- VAVG 16.47km/h
- VMAX 31.80km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 245kcal
- Podjazdy 231m
- Sprzęt Brosik
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 września 2013
Kategoria Do i z pracy, Skrzynki pocztowe w Norwegii, Z cytatami
Dom-praca-dom
A nic ciekawego jak zwykle zresztą w drodze do roboty...
Ostatnio stałam się fanką cytatów z różnych pożeranych książek, a oto jeden z "Piskowej Góry" J. Bator:
"Kiełbaski? Pytał wuj Franciszek i podtykał mu pod nos kawałek suchej pachnącej jałowcem [...] Gdy Stefan otwierał usta jak najszerzej, by dużo się zmieściło [...] gdy już czuł smak śliskiej od tłuszczu kiełbasy, grube jak konar ramię cofało się. Nie dla psa kiełbasy, tylko gówno bez okrasy! Od takiego śmiechu drżały szyby obsrane przez muchy i wyły psy, od takiego śmiechu wypadały z gniazd bociany, zakalec robił się w chlebie i ścinało mleko".
I skrzyneczkę mogę zapodać.
Ostatnio stałam się fanką cytatów z różnych pożeranych książek, a oto jeden z "Piskowej Góry" J. Bator:
"Kiełbaski? Pytał wuj Franciszek i podtykał mu pod nos kawałek suchej pachnącej jałowcem [...] Gdy Stefan otwierał usta jak najszerzej, by dużo się zmieściło [...] gdy już czuł smak śliskiej od tłuszczu kiełbasy, grube jak konar ramię cofało się. Nie dla psa kiełbasy, tylko gówno bez okrasy! Od takiego śmiechu drżały szyby obsrane przez muchy i wyły psy, od takiego śmiechu wypadały z gniazd bociany, zakalec robił się w chlebie i ścinało mleko".
I skrzyneczkę mogę zapodać.
- DST 9.01km
- Teren 1.10km
- Czas 00:32
- VAVG 16.89km/h
- VMAX 34.40km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 185kcal
- Podjazdy 62m
- Sprzęt Brosik
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 maja 2013
Kategoria Do i z pracy, Z cytatami, Skrzynki pocztowe w Norwegii
Taoizm i sperma
Dzisiaj powrót do rzeczywistości, czas zostawić Dominikanę, zostawić resztki Polski i wrócić do Haugesund. Wczoraj powiało, zawiało a dziś piękna pogoda, szkoda tylko że ja muszę siedzieć na dyżurze… A jutro ma lać…
Porządnie lać, strugami… No cóż, pojeżdżę kiedy indziej.
Oprócz dawno nie publikowanych skrzyneczek (jak zawsze ukłonik w stronę WrocNama :)) podzielę się wyjątkiem z genialnej mim zdaniem książki Erica Weinera (dla surfa – komercjusza).
Otóż owy Eric, jakiś tam neurotyczny (ale za to piszący z humorem)dziennikarzyna i pisarzyna w książce pt: „Poznam sympatycznego Boga” odwiedza w różnych miejscach, wyznawców równie różnych wyznań. Uprzedzam, że to żadna tam książka o nawróceniu!!
W jednym z rozdziałów opisuje swoją przygodę z taoizmem – „Energia jest wieczną rozkoszą” zaczyna cytując niejakiego Williama Blake. „Chiński poeta nigdy by tego tak nie ujął; tego typu stwierdzenie byłoby dla niego oczywiste. Dla Chińczyków energia jest życiem. Słowem [i]qi określają rozkoszną życiową energię, która wprawia nas w ruch i otacza. Bez qi jesteśmy niczym”.
Udaje się on więc do jednego ze znawców taoizmu, by dowiedzieć się czegoś więcej o qi.
Uwaga, nadchodzi cytat rozmowy, dzieci mogą iść do łóżek i nie czytać.
„- Czym jest dokładnie qi – pytam.
- To siła, spójna energia. Parę razy ją widziałem i…
- Moment! Widziałeś qi? Naprawdę?
- Tak, dwukrotnie.
- Niesamowite. I jak wyglądało?
- Jak świetlista sperma, rozjarzona sperma, wszędzie wokół mnie. Jakbym był na haju.
- Żeby było niedomówień. Bill, nie chcę cię o nic oskarżać, ale nie byłeś wtedy na haju?
- Nie. To się działo w buddyjskim klasztorze.
Jestem w szoku. Mam przed sobą kogoś, kto na własne oczy widział qi.
- Opisz mi je.
- Wyobraź sobie, że wokół ciebie unosi się sperma. Ma zwyczajny kształt spermy, ale z małymi żaróweczkami w środku.
Próbuję to sobie zwizualizować, ale mi to nie wychodzi. Z żarówkami jakoś sobie radzę, ale koncepcja fruwającej spermy mnie przerasta.
Bill znowu dolewa herbaty.
- Przestraszyłeś się tej żarówiastej spermy? – pytam.
- Nie, byłem tylko zdezorientowany. Później zagadnąłem o to kilku taoistów, a oni powiedzieli: „A, to qi. Zazwyczaj jest niewidzialna, ale czasem można je dostrzec”.
Uśmiałam się do rozpuku, jak przy całej książce zresztą. Kiedys tam może więcej cytatów!!
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zdjęcia nijak się mają do zawartości wpisu, ale niestety nie dysponuję zdjęciem "spermiastej" energii qi!!!
Skrzynka wiewiórkowa
Skrzynka Kubusiowa
Porządnie lać, strugami… No cóż, pojeżdżę kiedy indziej.
Oprócz dawno nie publikowanych skrzyneczek (jak zawsze ukłonik w stronę WrocNama :)) podzielę się wyjątkiem z genialnej mim zdaniem książki Erica Weinera (dla surfa – komercjusza).
Otóż owy Eric, jakiś tam neurotyczny (ale za to piszący z humorem)dziennikarzyna i pisarzyna w książce pt: „Poznam sympatycznego Boga” odwiedza w różnych miejscach, wyznawców równie różnych wyznań. Uprzedzam, że to żadna tam książka o nawróceniu!!
W jednym z rozdziałów opisuje swoją przygodę z taoizmem – „Energia jest wieczną rozkoszą” zaczyna cytując niejakiego Williama Blake. „Chiński poeta nigdy by tego tak nie ujął; tego typu stwierdzenie byłoby dla niego oczywiste. Dla Chińczyków energia jest życiem. Słowem [i]qi określają rozkoszną życiową energię, która wprawia nas w ruch i otacza. Bez qi jesteśmy niczym”.
Udaje się on więc do jednego ze znawców taoizmu, by dowiedzieć się czegoś więcej o qi.
Uwaga, nadchodzi cytat rozmowy, dzieci mogą iść do łóżek i nie czytać.
„- Czym jest dokładnie qi – pytam.
- To siła, spójna energia. Parę razy ją widziałem i…
- Moment! Widziałeś qi? Naprawdę?
- Tak, dwukrotnie.
- Niesamowite. I jak wyglądało?
- Jak świetlista sperma, rozjarzona sperma, wszędzie wokół mnie. Jakbym był na haju.
- Żeby było niedomówień. Bill, nie chcę cię o nic oskarżać, ale nie byłeś wtedy na haju?
- Nie. To się działo w buddyjskim klasztorze.
Jestem w szoku. Mam przed sobą kogoś, kto na własne oczy widział qi.
- Opisz mi je.
- Wyobraź sobie, że wokół ciebie unosi się sperma. Ma zwyczajny kształt spermy, ale z małymi żaróweczkami w środku.
Próbuję to sobie zwizualizować, ale mi to nie wychodzi. Z żarówkami jakoś sobie radzę, ale koncepcja fruwającej spermy mnie przerasta.
Bill znowu dolewa herbaty.
- Przestraszyłeś się tej żarówiastej spermy? – pytam.
- Nie, byłem tylko zdezorientowany. Później zagadnąłem o to kilku taoistów, a oni powiedzieli: „A, to qi. Zazwyczaj jest niewidzialna, ale czasem można je dostrzec”.
Uśmiałam się do rozpuku, jak przy całej książce zresztą. Kiedys tam może więcej cytatów!!
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zdjęcia nijak się mają do zawartości wpisu, ale niestety nie dysponuję zdjęciem "spermiastej" energii qi!!!
Skrzynka wiewiórkowa
Skrzynka Kubusiowa
- DST 10.01km
- Teren 1.20km
- Czas 00:39
- VAVG 15.40km/h
- VMAX 32.50km/h
- Temperatura 8.0°C
- Kalorie 223kcal
- Podjazdy 72m
- Sprzęt Brosik
- Aktywność Jazda na rowerze