Wpisy archiwalne w kategorii
Geocaching
Dystans całkowity: | 1003.64 km (w terenie 609.90 km; 60.77%) |
Czas w ruchu: | 62:56 |
Średnia prędkość: | 15.95 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.00 km/h |
Suma podjazdów: | 568 m |
Maks. tętno maksymalne: | 158 (84 %) |
Maks. tętno średnie: | 132 (70 %) |
Suma kalorii: | 2084 kcal |
Liczba aktywności: | 36 |
Średnio na aktywność: | 27.88 km i 1h 44m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 27 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk, Geocaching
V wyprawa geocachingowa
V wyprawa geocachingowa
"Pękły" 3 skrzynki + jedna założona. No i w końcu jakaś ładna pogoda na jazdę, wręcz wymarzona: słońce ale nie za gorąco!! Wkrótce jakieś zdjęcia:)
"Pękły" 3 skrzynki + jedna założona. No i w końcu jakaś ładna pogoda na jazdę, wręcz wymarzona: słońce ale nie za gorąco!! Wkrótce jakieś zdjęcia:)
- DST 39.50km
- Teren 29.00km
- Czas 02:33
- VAVG 15.49km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk, Geocaching
Wzdłuż rury MPEC lub alternatywnie po kesza
Wzdłuż rury MPEC lub alternatywnie po kesza "Wodospad"
IV wyprawa geocachingowa
Wyjazd był co prawda planowany, jednak do końca nie mogłam się zdecydować, gdzie ustawić kierownicę... W końcu każdy pretekst jest dobry, więc postanowiłam ruszyć w stronę nie znalezionego kiedyś kesza o wdzięcznej acz mylącej trochę nazwie "Wodospad" :).
Wyjazd - Siechnice z przejazdem koło sławetnej hałdy z syfilistycznymi odpadami, jak mówią autochtoni. Obok trasy, po naszej prawicy wije się na lewo i prawo, jak również okresowo do góry i w dół rura przesyłowa MPEC (Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplenj). Kiedyś, gdy byłam mała, jadąc autobusem z Oławy do Wrocławia zawsze mnie interesowało, gdzie ta rura (nota bene widoczna z drogi "94") idzie dalej.
Szczerze mówiąc tyle razy koło niej jechałam, ale żebym miała powiedzieć gdzie się kończy - to nie pamiętam. Następnym razem muszę zakodować ;)
W Parku Wschodnim we Wrocławiu, ostatnio trochę uprzątniętym, odbył się mały odpoczynek oraz ceremonia odszukania skrytki, którą okazał się spróchniały i omszały pieniek. Zabrałyśmy sobie wisiorek z maczugą w wrzuciłyśmy odznaki Honorowego Dawcy Krwi (PCK). Ciekawe kto je sobie weźmie??
Acha, dzisiaj zaliczyłam 310 miejsce w rankingu kwiecień 2008. Może się znowu poprawię?
IV wyprawa geocachingowa
Wyjazd był co prawda planowany, jednak do końca nie mogłam się zdecydować, gdzie ustawić kierownicę... W końcu każdy pretekst jest dobry, więc postanowiłam ruszyć w stronę nie znalezionego kiedyś kesza o wdzięcznej acz mylącej trochę nazwie "Wodospad" :).
Wyjazd - Siechnice z przejazdem koło sławetnej hałdy z syfilistycznymi odpadami, jak mówią autochtoni. Obok trasy, po naszej prawicy wije się na lewo i prawo, jak również okresowo do góry i w dół rura przesyłowa MPEC (Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplenj). Kiedyś, gdy byłam mała, jadąc autobusem z Oławy do Wrocławia zawsze mnie interesowało, gdzie ta rura (nota bene widoczna z drogi "94") idzie dalej.
Szczerze mówiąc tyle razy koło niej jechałam, ale żebym miała powiedzieć gdzie się kończy - to nie pamiętam. Następnym razem muszę zakodować ;)
W Parku Wschodnim we Wrocławiu, ostatnio trochę uprzątniętym, odbył się mały odpoczynek oraz ceremonia odszukania skrytki, którą okazał się spróchniały i omszały pieniek. Zabrałyśmy sobie wisiorek z maczugą w wrzuciłyśmy odznaki Honorowego Dawcy Krwi (PCK). Ciekawe kto je sobie weźmie??
Acha, dzisiaj zaliczyłam 310 miejsce w rankingu kwiecień 2008. Może się znowu poprawię?
- DST 25.30km
- Teren 21.00km
- Czas 01:31
- VAVG 16.68km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk, Geocaching
Zakładam kesza :)
Zakładam kesza :)
Wyjazd rekreacyjno - geocachingowy, tzw. III wyprawa geocachingowa (muszę wymyślić jakąś alternatywną nazwę, bo to słowo jakieś takie za długie).
Pogoda ładna więc postanowiłam rozruszać sie trochę po maratonie... Przyznam, że po tamtym wysiłku teraz jazda po moich okolicach jest łatwa i przyjemna. Gdyby nie konieczność czyszczenia roweru po tej niedzielnej "masakrze", pojechałabym dzisiaj na nowe błotko w lesie koło Siechnic. Musiałam z tej przyjemności zrezygnować :(. Błłeeee...
Trasa biegła sobie przez Siechnice - tyły Radwanic - Mokry Dwór - Trestno - Wyspa Opatowicka i powrót przez Blizanowice, częściowo przez szlak św. Jakuba (to szlak z symbolem żółtej muszli na niebieskim tle, tzw. Via Regia). Więcej na ten temat w linku Szlak św. Jakuba
A nad Odrą nawet zadumanego nad kierownicą kolegę widzieliśmy.
Wyjazd rekreacyjno - geocachingowy, tzw. III wyprawa geocachingowa (muszę wymyślić jakąś alternatywną nazwę, bo to słowo jakieś takie za długie).
Pogoda ładna więc postanowiłam rozruszać sie trochę po maratonie... Przyznam, że po tamtym wysiłku teraz jazda po moich okolicach jest łatwa i przyjemna. Gdyby nie konieczność czyszczenia roweru po tej niedzielnej "masakrze", pojechałabym dzisiaj na nowe błotko w lesie koło Siechnic. Musiałam z tej przyjemności zrezygnować :(. Błłeeee...
Trasa biegła sobie przez Siechnice - tyły Radwanic - Mokry Dwór - Trestno - Wyspa Opatowicka i powrót przez Blizanowice, częściowo przez szlak św. Jakuba (to szlak z symbolem żółtej muszli na niebieskim tle, tzw. Via Regia). Więcej na ten temat w linku Szlak św. Jakuba
A nad Odrą nawet zadumanego nad kierownicą kolegę widzieliśmy.
- DST 38.20km
- Teren 30.00km
- Czas 02:35
- VAVG 14.79km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk, Geocaching
II wyprawa geocachingowa
II wyprawa geocachingowa
Moja druga wyprawa geocachingowa, zakończona sukcesem oczywiście! Prócz roweru odkryłam niedawno fajną zabawę z GPS-em:), która jest dobrym pretekstem do załadowania "czterech liter" na siodełko :).
Pozostałe wpisy na bikebrother
Moja druga wyprawa geocachingowa, zakończona sukcesem oczywiście! Prócz roweru odkryłam niedawno fajną zabawę z GPS-em:), która jest dobrym pretekstem do załadowania "czterech liter" na siodełko :).
Pozostałe wpisy na bikebrother
- DST 40.60km
- Teren 30.00km
- Czas 02:09
- VAVG 18.88km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk, Geocaching
Trasa kolejowa Wrocław-Kotowice
Trasa kolejowa Wrocław-Kotowice
Poszukiwanie miejsca na "zrzut" kesza. Lasy, drogi polne, bezdroża, mosty kolejowe:).
Dla niewtajemniczonych "kesz" to skrzynka z małymi drobiazgami i książeczką wpisów zostawiana w różnych ciekawych miejscach przez GPS-owców, bawiących się w geocaching.
Poszukiwanie miejsca na "zrzut" kesza. Lasy, drogi polne, bezdroża, mosty kolejowe:).
Dla niewtajemniczonych "kesz" to skrzynka z małymi drobiazgami i książeczką wpisów zostawiana w różnych ciekawych miejscach przez GPS-owców, bawiących się w geocaching.
- DST 12.80km
- Teren 8.00km
- Czas 01:00
- VAVG 12.80km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 kwietnia 2008
Kategoria Wypady Dolny Śląsk, Geocaching
Pierwsza wyprawa geocachingowa!!!
Pierwsza wyprawa geocachingowa!!!
Oj, była ona długa i zawiła... Niestety zabłądziłam zachęcona przez dwie piechurki do jazdy trasą omijającą tereny wodonośne MPWiK. Ponieważ bałam się mimo wszystko nakrycia mnie przez ochroniarzy, przystałam na ichniejszą propozycję i wlazłam w las... z rowerem. Nad rzekę Oławę, po grząskim terenie, przez chaszcze, błoto, strumienie, itp. Wszystko to przechodziłam raczej obok roweru niż na rowerze, ale w końcu udało się. Ale byłam wściekła. Postanowiłam następnym razem grać "głupa" w razie złapania mnie przez ochroniarzy.. he,he,he.
A cóż ciekawego tam odkryłam... Właśnie owe piechurki opowiedziały mi o nieistniejącym moście przez rzekę Oławę (wysadzony w czasie wojny) a w pobliskim lesie (lasek Siedlecki) o istnieniu jeszcze resztek bunkrów, stanowisk dla dział przeciwlotniczych i mocowań dla wyrzutni rakietowych (Festung Breslau). Polecam - kawałek historii Wrocławia.
Poniżej zdjęcie resztek wysadzonego mostu...
Taa... tu były dwa zdjęcia z serwisu photo.bikestats, ale były brzydkie i je wywaliłam (ten wpis to po 3 latach, 23.04.2011)
Oj, była ona długa i zawiła... Niestety zabłądziłam zachęcona przez dwie piechurki do jazdy trasą omijającą tereny wodonośne MPWiK. Ponieważ bałam się mimo wszystko nakrycia mnie przez ochroniarzy, przystałam na ichniejszą propozycję i wlazłam w las... z rowerem. Nad rzekę Oławę, po grząskim terenie, przez chaszcze, błoto, strumienie, itp. Wszystko to przechodziłam raczej obok roweru niż na rowerze, ale w końcu udało się. Ale byłam wściekła. Postanowiłam następnym razem grać "głupa" w razie złapania mnie przez ochroniarzy.. he,he,he.
A cóż ciekawego tam odkryłam... Właśnie owe piechurki opowiedziały mi o nieistniejącym moście przez rzekę Oławę (wysadzony w czasie wojny) a w pobliskim lesie (lasek Siedlecki) o istnieniu jeszcze resztek bunkrów, stanowisk dla dział przeciwlotniczych i mocowań dla wyrzutni rakietowych (Festung Breslau). Polecam - kawałek historii Wrocławia.
Poniżej zdjęcie resztek wysadzonego mostu...
Taa... tu były dwa zdjęcia z serwisu photo.bikestats, ale były brzydkie i je wywaliłam (ten wpis to po 3 latach, 23.04.2011)
- DST 68.00km
- Teren 58.00km
- Czas 03:57
- VAVG 17.22km/h
- Aktywność Jazda na rowerze