Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9989.70 km
  • Km w terenie: 3234.92 km (32.38%)
  • Czas na rowerze: 28d 01h 51m
  • Prędkość średnia: 14.65 km/h
  • Suma w górę: 54668 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Vampire.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 27 września 2008 Kategoria Geocaching, Warszawka

Co każdy trzeci kilometr będzie fota

Co każdy trzeci kilometr będzie fota

Tak postanowiłam, w ramach mojego widzimisię. W każdym miejscu, dokładnie co 3 kilometr postanowiłam zrobić zdjęcie okolicy, bez względu na to czy będzie łądna, czy będzie tam coś ciekawego, czy też przed oczami stanie obraz "nędzy i rozpaczy" fotograficznej.

A oto pierwsze "zero" kilometrów - widoczek z okna. Zaraz zbiegnę sobie na dół co by ruszyć w długą:).

"Zerowy" kilometr


Ruszyłam w kierunku Lasu Kabackiego ale drugą stroną ulicy Przyczółkowej. Głupio tak jechać, gdy po drugiej stronie "autostrada" rowerowa. Ale musiałam rozeznać teren. I tak później musiałam tam zjechać.

A oto 3 kilometr


No więc ten "trzeci kilos" załapałam gdzieś na początku ulicy Przyczółkowej, niestety z powodu założeń mojego pomysłu zatrzymałam się przy jakimś domu z warsztatem samochodowym i troche na mnie podejrzanie patrzyli co ja tam mogę fotografować. Za chwilę więc wyciągnęłam mapę i zaczęłam udawać zagubioną turystkę, hi,hi.

Byłam ciekawa, gdzie wypadnie 6. kilometr... W międzyczasie musiałam zjechać na rowerowy highway, po którym gnało się aż furczało w uszach. Niemniej jednak, zanim osiągnęłam ten "szósty" musiałam zrobić jeszcze jedno zdjątko - można zobaczyć na samym dole wpisu. To dowód na to, że jesień na dobre zadowmowiła się już w Polsce. "Żółtaczka, czy co?".
No więc "szósty kilometr" wypadł niemal dokładnie w miejscu, gdzie musiałam ponownie przejechać na drugą stronę w kierunku Powsina.

"Szósty kilometr"


Za okolicą "szótego kilometra" ruszyłam wgłąb Powsina. Okolica spokojna, mały ruch na drodze. Z prawej strony minęłam nawet całkiem ładne z zewnątrz sanktuarium Powsińskie - trzeba będzie zrobić kiedyś tutaj małe rozeznanie. Tyma barzdziej, że jest tu schowany jakiś mały keszyk, hi,hi. Nieopodal uroczy cmentarz - czysty i zadbany. Warto tam się zatrzymać i podumać trochę. Do zadumy skłonił mnie również mały urokliwy parczek po drugiej stronie ulicy z mogiłą powstańców warszawskich. Przepiękne miejsce pamięci.

Minąwszy Powsin a mając po prawej stronie widok na trasę z pędzącmi po wariacku samochodami, zaczęłąm szukać jakiegoś odbicia w stronę Wisły. "Luknęłam" na mapę dowiedziawszy się z niej, iż gdzieś po prawej stronie powinna odchodzić droga w lewo. Fakt, była... Z tabliczką "TEREN PRYWATNY". Dłuższą chwilę zastanawiałam się czy wjechać, ale nie było innej rady. Mapa i GPS konsekwentnie pokazywały tę odnogę. Trochę z duszą na ramieniu, czyktoś nie poszczuje mnie pieskiem, pojechałam po wyżwirowanej alejce.
Za chwilę na liczniku pojawiła się "dziewiątka" a oczom ukazał się zapierający dech w piersiach pałac nad wodą. To o tę prywatną posiadłość chodziło. Droga wiodła dalej przez mostek z białym żwirkiem, ale obok wypatrzyłam błotnistą drogę, która omijała ową prywatę. Cmokając z zachwytu niedługo potem znalazłam się pośród pól kapusty 9znowu śmierdziało).

"Dziewiąty kilometr"


"Dwuansty kilometr"
Hmm, czyżbym tutaj miała skręcić by dojechać planowaną trasą. Czy to ul. Latoszki???

Acha i będą dalsze "trzecie kilometry" ale trzeba trochę poczekać :).
  • DST 24.41km
  • Teren 19.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 16.83km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Świetny pomysł :-D To może być niezłe doświadczenie.
Pozdrawiam
WrocNam
- 21:01 sobota, 27 września 2008 | linkuj
super!:)czekam na dalsze 3trzeciaki:)))))
na ile w stolycy?:)
karla76 - 20:56 sobota, 27 września 2008 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nnejt
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl